Od prawie czterech lat jestem na rencie z powodów zdrowotnych, niestety przy aktualnych cenach często jestem zmuszona pożyczać pieniądze od rodziny, bo po zapłaceniu rachunków, szczególnie za gaz, brakuje mi na podstawowe wydatki.

Piec został kupiony w 2009 roku i od ostatnich 3 lat regularnie się psuje, co kosztowało łącznie 1500 zł. Raz przestaje grzać w domu, następnym razem nie chce grzać wody, zdarzyło się nawet, że uruchomił czujnik czadu. Poza tym przewidziany był na 4 osoby, grzeje 120 litrów wody, na jedną osobę to zdecydowanie za dużo.

Po śmierci mamy 3 lata temu, która była mi najbliższa i zawsze mogłam na nią liczyć, zostałam sama ze wszystkimi wydatkami i zmartwieniami, dlatego proszę o wsparcie.

Z minimalną rentą, przy aktualnej inflacji, sama będę w stanie wymienić piec najwcześniej za 5 lat, lekko licząc. Już teraz będzie to kosztować 9 tysięcy z robocizną, a przez ten okres czasu cena jeszcze pójdzie w górę. Pan, który będzie się tym zajmował, poinformował mnie, że dwa miesiące później będzie to już 2 tysiące więcej.

Jednak patrząc, że piec ma 13 lat, to znając życie, padnie wcześniej, a to również będzie duży problem, szczególnie w zimę. Już nocami robi się zimno, dlatego chciałabym jak najszybciej go wymienić.

Będę wdzięczna nawet za niewielką kwotę i z góry wszystkim dziękuję. Proszę także o udostępnienie mojej zbiórki.