Nasze założenie na początku było takie, że wyłapujemy dzikie koty, kastrujemy na koszt gminy a potem wypuszczamy. Życie jednak szybko zweryfikowało nasze plany. Ogrom kotów wolno żyjących ma mniejsze lub większe kłopoty zdrowotne. Standardem jest zarobaczenie, pchły i świerzb uszny (99% kotów), sporo kotów ma też koci katar. Czasami trafiają do nas koty, które wymagają zabiegów chirurgicznych, np. usunięcie pogniłych zębów, przez które kot nie może jeść; usunięcie cysty, usunięcie przepukliny, usunięcie powbijanych śrutów, leczenie grzybicy, zapalenia pęcherza, niedoczynności tarczycy, alergii itp. Większość chorych kotów musi mieć zrobione badania krwi (koszt 60-90zł), usg, rtg - w zależności od potrzeb. Praktycznie codziennie jeździmy ze zwierzakami do lecznicy.

Jeśli popieracie nasze działania i zechcecie nas wesprzeć, będziemy wdzięczni za każdą wpłatę.

Bardzo chętnie przyjmiemy również dary rzeczowe dla naszych kotełków, stale potrzebujemy karmy mokrej i suchej, żwirku, a także preparatów na pchły oraz tabletek na odrobaczanie.