Cześć! 😊

Jestem Karola i zbieram na operację kolana (rekonstrukcja ACL), by móc wrócić do formy i dalej spełniać swoje marzenia.

Nie do końca byłam przekonana czy organizować tą zrzutkę bo to dość zawstydzające i z uwagi na fakt, iż twarda ze mnie babka i ze wszystkim staram radzić sobie sama, nie jestem przyzwyczajona do tego by prosić o pomoc. Jednak Dobra Dusza, z którą mam zaszczyt pracować przekonała mnie, że w grupie siła i że razem zdziałamy więcej. Dobro zawsze wraca :)

Przyczyna tego całego zamieszania....

W piątek 23 czerwca 2023 r. rozgrywaliśmy ze znajomymi zwyczajny mecz piłki nożnej. Piłka - jak już wiele razy wcześniej - przemierzała boisko zbliżając się do moich nóg więc wzięłam zamach prawą nogą by jednym celnym kopnięciem skierować ją do bramki przeciwnika. Jednak tym razem usłyszałam cichy trzask, poczułam gwałtowny i przeszywający ból w moim kolanie, straciłam równowagę i upadłam na ziemię.

Moi Znajomi stanęli na wysokości zadania, zapakowali mnie błyskawicznie do auta i dotransportowali do szpitala na SOR. Niestety wizyta tylko potwierdziła moje obawy tj. uszkodzone więzadło, nie do końca było jednak wiadomo, które dokładnie i w jakim stopniu. Wykonany dzień później rezonans nie pozostawił już żadnych wątpliwości - więzadło krzyżowe przednie (ACL) zostało całkowicie zerwane :( Obecnie moja noga jest unieruchomiona ortezą i poruszam się wyłącznie o kulach.

Ostateczna diagnoza...

Zerwane więzadło krzyżowe ACL wraz ze stłuczeniem LTC (co lekarz nazwał tzw. złamaniem kompresyjnym) oraz wysięk płynu do stawu. Pojawił się też pourazowy stan zapalny. Trzymając się resztek nadziei udałam się na konsultację do czterech ortopedów i niestety każdy z nich potwierdził, że operacja jest niezbędna aby wrócić do normalnego funkcjonowania.

W chwili obecnej uczestniczę w rehabilitacji przedoperacyjnej, której celem głównie wzmocnienie mięśni wokół stawu przed samą operacją. Po przeprowadzeniu operacji konieczna będzie dalsza rehabilitacja, która potrwa od 4 do 6 miesięcy.

Niestety, zabieg w ramach NFZ może zostać wykonany dopiero pod koniec przyszłego roku. W moim przypadku każdy kolejny miesiąc oczekiwania zwiększa ryzyko dalszych uszkodzeń stawu z uwagi na jego dużą niestabilność oraz zmniejsza moje szanse na szybki powrót do pełnej sprawności. W związku z tym operacja powinna zostać przeprowadzona najpóźniej jesienią tego roku, ale jej koszt, który wynosi prawie 19 000 zł jest dość hmmmm..... ciężki do udźwignięcia przeze mnie.

Dlatego właśnie zdecydowałam się na założenie zrzutki i zwrócenie do Was Kochani o pomoc.

Jeśli zatem masz chęć wesprzeć mnie w mojej drodze powrotu do zdrowia, to będę bardzo wdzięczna 😊