KLINIKA SUDAŃSKICH SERC
KLINIKA SUDAŃSKICH SERC
Nasi użytkownicy założyli 1 224 622 zrzutki i zebrali 1 344 484 990 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
https://www.facebook.com/events/954301501858488
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
3 -letnia dziewczynka o imieniu Bakhita trafiła do lekarza z głębokimi ranami na pośladkach. Praktycznie nie było na nich skóry. Jak się okazało, podczas wcześniejszej wizyty dostała zastrzyk, po którym odczuwała ból. Jej mama nie wiedząc co jest przyczyną uznała, że to wina zastrzyku. Chcąc pomóc dziecku przyłożyła do pośladków rozgrzane w ogniu kamienie. Dziecko doznało ogromu bólu, widok tej rany był przerażający.
Takie przypadki w klinice prowadzonej przez Siostry Salezjanki w Wau (Sudan Południowy) to codzienność. Wiedza ludzi na temat profilaktyki, higieny i dbania o zdrowie jest bardzo mała. Pacjenci od rana ustawiają się w długie kolejki. Wiedzą, że tutaj otrzymają pomoc nawet jeśli nie mają pieniędzy, aby zapłacić za leczenie. Siostry dziennie przyjmują około 400 pacjentów, w porze deszczowej nawet 500. Ta pomoc nie byłaby możliwa, gdyby nie nasze zaangażowanie.
W całym Sudanie Południowym wielkością przypominającym Francję jest tylko 20 szpitali i około 100 przychodni. Za każde leczenie trzeba płacić i to nie małe pieniądze. Klinika w Wau zaopatrywana jest przez Państwo raz na trzy miesiące. Zaopatrzenie kończy się po dwóch tygodniach. Dlatego siostry szukają innych źródeł pomocy, aby docierać do jak największej liczby ludzi.
Kolejka do kliniki w Sudanie
Sudan Południowy to kraj o wielkich potrzebach. Kraj, który potrzebuje ludzi z zapałem i energią do zmiany małymi krokami rzeczywistość jaka tam funkcjonuje. Niestabilna sytuacja polityczna uderza w życie zwykłych obywateli. Dewaluacja waluty i wysokie koszty życia są szczególnym utrudnieniem dla ludzi ubogich. W kraju dodatkowo panuje susza. Niedożywiony organizm często przegrywa również w walce z chorobami. To wszystko sprawia, że potrzeby pomocy są ogromne na każdym obszarze.
Mam na imię Ania i jestem wolontariuszką w Salezjańskim Wolontariacie Misyjnym we Wrocławiu. Już 10 lutego wyjeżdżam właśnie do Sudanu Południowego na półtoramiesięczny projekt. Będę pracowała we wspomnianym wyżej ośrodku zdrowia. Jadę tam, aby pomagać przy opatrywaniu ran, pomóc w obsłudze pacjentów, wydawać leki według recept. Przy takiej ilości pacjentów, każda para rąk jest potrzebna. Chcę poświęcić swój czas, swoje umiejętności i swoje serce najbardziej potrzebującym.
GŁODNEMU DAJ KAWAŁEK CHLEBA, ALE SMUTNEMU DAJ KAWAŁEK TWEGO SERCA.”
Wau to drugie co do wielkości miasto w Sudanie Południowym, zaraz po Dżubie (stolicy). Oprócz kliniki, Siostry Salezjanki prowadzą tutaj także przedszkole i dwie szkoły podstawowe (łącznie dla prawie 2 tysięcy dzieci!).
Do realizacji projektu potrzebuję 12 000 zł. Kwota ta pokryje koszty zakupu m.in.: środków opatrunkowych, tabletek przeciwbólowych, antybiotyków, termometrów, ciśnieniomierzy, strzykawek, igieł. Ok. 5 tys. zł to koszty związane z moją pracą, czyli zakup biletu, ubezpieczenie, wiza.
Każda wpłata ratuje czyjeś zdrowie, a nawet życie. Jeśli włączysz się do zbiórki, przyczynisz się do poprawy ludzkiego życia. Moim marzeniem jest pomóc osobom takim jak Bakhita. Pomożesz mi spełnić to marzenie?
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Szczęść Wam Boże!
Z całego serca dziękuję