Dziczek to ok 7 l letni kocurek znajdek. Potrzebował w trybie PILNYM diagnostyki przyczyn zatrzymania moczu. W wynikach krwi podniesiony mocznik. W USG 2cm kamień w pęcherzu.

Natychmiastowa decyzja o cewnikowaniu i operacji. Usunięto kamień z dużą ilością piasku.

Pozostał rachunek za jego leczenie, którego nie jestem w stanie uregulować.😭😭😭

W ciągu tego roku odeszły 3 koty z tej samej rodziny: rodzenstwo Milka, Pyszczka i Bąbelek + ich matka . A w zeszłym roku brat Charlie.💔💔💔💔💔😭😭😭

Rodzeństwo porzucone w lesie wraz z matką. Przeżyły otoczone opieką na wiosce 16 lat. W zeszłym roku po batalii z trio chorobowym (nerki-wątroba-trzustka) odszedł jako pierwszy Charlie😭😭😭 Tego samego roku brat Milka 😭😭😭, miał udar, przeżył po nim rok, wymagał stałej opieki, karmienia ręcznie, w tym roku miał mieć osuwane oczko. Wyszła w krwi chora wątroba, wyniki nerek złe, mimo próby ratowania stan nerek szybko się pogarszał. Kilka miesiecy wczesniej odszedł jego brat Bąbelek na PNN😭😭😭, w krótkim czasie ich matka około 20letnia, również na nerki😭😭😭. Siostra Pyszczka walczyła z wodobrzuszem, której przyczyną okazał się nowotwór w okolicach płuc i serca.😭😭😭

Utrzymanie, diagnostyka, leczenie i eutanazja tylu kotów pochłonęła wszystkie oszczędności.❗❗❗

Proszę o wsparcie, nie jestem w stanie uregulować rachunku za Dziczka. Jeśli to się nie stanie NIE BĘDĘ MOGŁA DALEJ LECZYĆ JEGO I INNYCH WIEJSKICH KOTÓW. Diagnostyki, leczenia i zabiegów wymagają minimum 3 koty.Wkrótce osobna zbiórka na ten cele.

Wpierw klinika wymaga opłacenia leczenia Dziczka.❗❗❗😭