Mam na imię Joanna i mam 37 lat.

Gdy w wieku 15 lat lekarz wyciął mi bolący odcisk na stopie zaczęły się moje problemy zdrowotne. Po zabiegu rana niestety nie chciała się zagoić. Po kilku miesiącach okazało się, że jest zarażona gronkowcem.

Przez 18 lat lekarze w Bielsku-Białej i Piekarach Śląskich toczyli nierówną walkę z tą bakterią. Przez ten czas gronkowiec niszczył tkanki mojej prawej stopy. W wieku 33 lat musiałam poddać się amputacji prawego podudzia ponieważ zakażenie ciągle postępowało. Myślałam, że to co najgorsze było już za mną jednak choroba znów zaatakowała. Kilka miesięcy temu zaczęła mi puchnąć lewa stopa. Lekarze mówili, że to z przeciążenia jednak kiedy trafiłam do szpitala okazało się, że proces zapalny rozwijający się w stopie zaczął ogarniać już cały organizm. Chcąc ratować moje życie lekarze byli zmuszeni amputować podudzie drugiej nogi.

Teraz gdy rana po amputacji się zagoi i przejdę rehabilitację, żeby normalnie żyć i funkcjonować i być aktywna na co dzień potrzebne mi będą protezy, które pomogą ponownie stanąć na nogi. Mając za sobą złe doświadczenia z funkcjonowaniem z jedną protezą jestem pełna obawy jak sobie teraz poradzę. Proteza, którą aktualnie posiadam zakupiłam głównie za środki z refundacji. Posiada ona wiele wad konstrukcyjnych, np. nieruchomy staw skokowy, które uniemożliwiają nawet normalne poruszanie.

Nadzieją na lepsze jutro są protezy w pełni funkcjonalne i zapewniające swobodę w wykonywaniu codziennych czynności, których koszt przekracza moje możliwości finansowe. Cena protez to około 40 tyś. Po odliczeniu dofinansowania, jakie mogę otrzymać z NFZ i PFRON, pozostanie do sfinansowania jeszcze kwota około 25 tyś.

Chciałabym również w okresie rekonwalescencji poddać się intensywnej rehabilitacji aby jak najszybciej móc założyć nowe protezy i się usamodzielnić. 

Każda wpłata lub udostępnienie mojej zbiórki przybliży mnie do zakupu protez i spełnienia marzenia o normalnym samodzielnym życiu.

Z góry dziękuję wszystkim za okazane serce i wsparcie.