Kochani, 

Z ciężkim sercem piszę do Was, prosząc o pomoc dla rodziny, która właśnie przeszła przez niewyobrażalną tragedię. 

Tomek, cudowny mąż Ewy, tata Gabrysi i Maksia – wspaniałego, dzielnego chłopca, który od urodzenia zmaga się z porażeniem mózgowym i napięciem mięśniowym – Jego Tata nasz serdeczny przyjaciel zmarł nagle, mając zaledwie 48 lat. Zanim wyjechał za granicę, by zarobić na lepsze życie dla swojej rodziny, miał jedno marzenie: aby Maksio mógł przejść rehabilitację i stanąć na nogi , żyć pełnią życia. Tomek pracował tam ciężko, nie liczył godzin, bo w sercu miał tylko jedno: wspierać walkę o lepsze jutro swojego syna i zapewnić mu jak najwięcej szans na przyszłość. 

Choć jego fizycznie już nie ma, to jego miłość, poświęcenie i walka o Maksia i Gabrysię pozostaną na zawsze. Ewa, niezłomna kobieta o anielskim sercu, każdego dnia stawia czoła trudnościom, nieustannie walcząc o syna, którego życie jest pełne wyzwań. Ta rodzina nie poddaje się – ich miłość, siła i determinacja są niezłomne.

Dziś jednak potrzebują naszej pomocy. Bez Tomka, Ewa z dziećmi stanęli przed jeszcze większymi trudnościami, a koszty rehabilitacji, leczenia i codziennego życia, które były planowane na przyszłość, teraz stają się barierą nie do pokonania.

Prosimy Was o wsparcie finansowe, które pozwoli kontynuować tę nieustanną walkę o lepsze życie Maksia. Każda, nawet najmniejsza kwota, ma ogromne znaczenie i pozwoli tej dzielnej rodzinie nie zatracić nadziei, którą tak bardzo pielęgnowali.

Prosimy, otwórzcie serca i pomóżcie, aby Tomkowi, choć już go z nami nie ma, udało się spełnić swoje najważniejsze marzenie – by Maksio miał szansę na lepszą przyszłość! 

Z całego serca dziękujemy za każdą pomoc, za każdą modlitwę, za każde dobre słowo. To naprawdę może zmienić wszystko. Tomka największym marzeniem było aby Maksio stanął na nogi, kwiaty Tomkowi już nie pomogą, w obecnej sytuacji wsparcie finansowe zamiast symbolicznego “bukietu” bylo by jego ostatnim życzeniem.  

Z wyrazami wdzięczności i nadziei,  przyjaciele i rodzina Tomka.