22.08. tego roku usłyszeliśmy straszną diagnozę- nasz koci przyjaciel ma FIPa😞Typ mokry, z wysiękiem płynu do jamy brzusznej. A to przecież jeszcze dzieciak bo ma trochę ponad rok. Zaczęło się niewinnie, teoretycznie był przeziębiony, bolało gardło,nie chciał jeść. Dostał antybiotyk, syrop na gardło i po dwóch dniach temperatura się unormowała,był trochę bardziej aktywny. Jednak z poprawy to tyle. Natomiast powiększył mu się brzuch i trafił szybciej na kontrolę, gdzie miał USG jamy brzusznej, które potwierdziło sporą ilość płynu. Na szczęście kociak w całkiem dobrym stanie, więc jeśli szybko podejmiemy się leczenia to ma duże szanse. Niestety ,jak wiadomo , jedyny dostępny lek jest drogi, a terapia bardzo długa. Kitek rozpoczął zastrzyki 23.08. , a dziś (9.09.) jest 18.dawka. Leczenie działa, kot wraca do siebie, ma apetyt. Jednak nie byliśmy przygotowani na taki wydatek na JUŻ! -trafiło w kiepskim dla nas momencie. Zakupiliśmy część dawek GSa- najpierw dwie fiolki, dziś przyszły kolejne trzy- tak, aby mieć na bieżąco. Leczenie potrwa minimum do 14.11.2024. Wtedy wypada 84.dzień . 

Koszty leczenia nas obciążają, ale nie wyobrażam sobie, aby się go nie podjąć. 

Będziemy wdzięczni za jakiekolwiek wsparcie! Kwota jest kosztem leków i wizyt u weterynarza.