Zbieramy na opiekę i leczenie małodej koteczki (Zosi) z pozytywnym testem białaczkowym.

OPIS PRZEBIEGU DIAGNOSTYKI I LECZENIA (najnowsze wyniki badań, wypisy od weta i rokowania zamieszczamy na bieżąco w zakładce "Aktualności"):

Koteczka wraz z rodzeństwem została odłowiona z wiejskiej bezdomności i biedy w Lipnicy Murowanej w listopadzie 2023. W kolejnych dniach kociaki zostały wykastrowane, tydzień później odrobaczone i mialy zostać zaszczepione... Procedura zostala odwrócona ze względu na brak, na tamtą chwilę domu tymczasowego dla kociaków.

Powyżej zamieszamy fakturę za kastrację kotów - cena wynegocjowana u weterynarza.

Po kastracji jednak udało nam się zorganizować dom tymczasowy, dzięki czemu udało się je odrobaczyć maluchy. Wówczas kociaki były pod opieką DT. Niestety szczepienie przesunęło się ze względu na nawracający stan zapalny oraz wypadający odbyt Koteczki.

Poniżej zamieszczamy fakturę za leczenie Koteczki.

Mała dostała antybiotyki, sterydy i maści i stan się poprawił. Po tygodniu spokoju pojawiły sie zajady w kącikach ust. Znów antybiotyk i maść. Po tygodniowym leczeniu przeszło. Ale znów kilka dni spokoju i nawrót problemów z odbytem...

Wówczas ponownie wkroczyliśmy do akcji i podjęliśmy decyzję o głębszej diagnostyce i zmianie sposobu leczenia. Zrobiono małej test FIV/FeLV i wynik testu był pozytywny (wypis z lecznicy + wyniki testu zamieszczam powyżej)! Co to oznacza dla nas?? dla Koteczki??? Dla pozostałych maluchów???

1. Znacznie większe koszty leczenia!!
2. Całkowita zmiana sposobu leczenia - należy odstawić wszelkie leki steroidowe i leczenie objawowe również musi być ostrożne, z uwzględnieniem upośledzenia odporności ze względu na kocią białaczkę, a ze względu na nawracające problemy z trawieniem i odbytem, konieczne jest zastosowanie diety typu gastro + preparatów wspomagających perystaltykę jelit.
3. Całkowite odeparowanie Małej od reszty stada!

Na początku Koteczka wylądowała w małej klatce (dotychczas koty znajdowały się w 1 pomieszczeniu, nie było możliwości całkowitego odseparowania ich od siebie inaczej jak z pomocą małej klatki kenelowej). Po ok tygodniu nieudolnej separacji (pozostałe kociaki bardzo lgnęły do zamkniętej w klateczce siostry) udało nam się pożyczyć większą klatkę, w której koteczka mogła zażyć odrobiny ruchu i zabawy. Zaczęliśmy też rozglądać się za opcjami, jakie mamy. Po wielotygodniowych poszukiwaniach udało nam się znaleźć dom dla Małej. Dom z innymi białaczkowcami!

Koteczka trafi do nowego domku, jednak musi otrzymać serię interferonu - leku na białaczkę. Im wcześniej zaczniemy, tym większa szansa na powodzenie terapi i też mniejsze koszty (dawka zależy od masy pacjenta).

Na poniższym skanie wypisu z lecznicy widnieje też szacunkowy koszt interferonu dla koteczki (bez szkotów podania leku) to ok 1500-2000 zł :(

Musieliśmy też uzupełnić zapas karmy dla Zosi. Ze względu na jej problemy gastryczne Zosia musi być na karmie typu gastro. Dlatego karmimy ją wysokomięsną karmą Concept For Life Gastro Intestinal.

Wypis z kolejnej wizyty:

oraz faktura:

Ponieważ biegunki wracały każdorazowo po odrobaczeniu, a u brata Zosi, Luke'a, który znalazł nowy dom w badaniu kału wyszły pasożyty, poprosiłam jego opiekunkę, by przesłała nam wynik analizy kupy. Niestety wyszła mu giardia, co też tłumaczyło nawracające objawy - biegunki i wypadający odbyt... Poniżej załączam wynik kupy Luke'a:

W Lipnickich Kotach utopiliśmy wszystkie nasze bierzące środki i choć bardzo byśmy chcieli, nie mamy pieniędzy, by zafundować Koteczce terapię interferonem :(.

Nowy dom oczekuje już Małej, będzie tam miała towarzystwo ośmiu innych kotów z tą chorobą, dlatego nie możemy obarczyć nowych opiekunów takimi kosztami!!!

Bardzo Was prosimy o wsparcie!