Czy szczurek może być piratem? Niestety tak. Jak to się stało? 15.03.2023r. zadzwoniono do mnie z gabinetu weterynaryjnego, w którym leczę moje szczurki. Weterynarze znają mnie, wiedzą o mojej miłości do szczurków i wiedzy pod kątem opieki. Wiedzą też, że udzielam się z pomocą w różnych fundacjach i środowiskach gryzoniowych. Poprosili o pomoc w sprawie szczurka, który ucierpiał pod opieką właściciela, który nie chce ponosić kosztów swoich błędów. Czego się dowiedziałam? Szczurek wymagał operacji usunięcia oka, przez rzekomy "wypadek" przy łączeniu go ze stadem. Właściciel zdecydował się na kolejnego podopiecznego, ale zabrakło mu odpowiedzialności, i potrzebny zabieg uznał za zbyt kosztowny i w takim wypadku oczekiwał EUTANAZJI. Weterynarze z tego gabinetu wykazali dużo więcej empatii i miłości do obcego zwierzaka, niż jego opiekun i postanowili pomóc szczurkowi zamiast zabić go na życzenie właściciela. Jedyną dobrą decyzją tego człowieka było zrzeczenie się praw do zwierzaczka, więc weterynarze zadziałali ekspresowo i przeprowadzili operację. Mimo podejrzenia sepsy, operacja przeszła pomyślnie, szczurek się wybudził i został jednookim piratem. W ramach pomocy wzięłam małego Pirata pod swoją opiekę i zapewnię mu najlepsze warunki do spokojnego i bezpiecznego powrotu do zdrowia. Jednak i ja i gabinet weterynaryjny potrzebujemy pomocy finansowej w pokryciu kosztów zabiegu, wizyt kontrolnych i ewentualnych leków. Wszyscy pomogliśmy Piratowi, każdy na miarę swoich możliwości, chcemy aby doszedł do zdrowia i mógł cieszyć się życiem, niestety zawsze najgorszą kwestią są finanse. Weterynarze przeprowadzili operację, będą czuwać nad prawidłowym gojeniem się rany i zdrowiem szczurka, jednak nie mogą pracować za darmo i dokładać w nieskończoność ze swoich wypłat, przy każdej chęci ratowania życia zwierząt, za które właściciel nie wziął odpowiedzialności. Ja niestety nie jestem w stanie pokryć tak niespodziewanych kosztów nowego podopiecznego, chociaż jak pisałam, wzięłam go pod swoje skrzydła i zrobię wszystko żeby był zdrowy, szczęśliwy i kochany. Wierzymy w siłę internetu, miłość ludzi do zwierząt i dlatego zwracamy się z prośbą do Was o wsparcie. Potrzebujemy 700zł, tylko tyle i aż tyle, żeby to kochane małe stowrzonko miało szansę na dobre zdrowe życie. W zamian obiecujemy, że Pirat, jak wyzdrowieje, będzie dużo broił, ale nie będzie rabował :).
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.