Zbieramy pieniążki na pomoc dla utalentowanej Fotografki: Anny Olech - Matki trójki Dziewczynek - która jest obecnie w zaawansowanej ciąży i której w tym tygodniu tragicznie zmarł Mąż.

Utalentowana fotografka - Ania Olech, potrzebuje pomocy finansowej. Jej tragicznie zmarły 1 lipca, Mąż Paweł - pozostawił po sobie trójkę dzieci i Anię w zaawansowanej ciąży. Okażmy jej dobroć serca i przywróćmy światło Słońca!!!

Pamiętam ich, gdy kilka lat temu przyjechali do Karpacza na moje warsztaty fotograficzne. Ona fotografka– z rozwianymi rudymi włosami i piegami na nosku…. :), on, z ogromnym i zarażającym uśmiechem na twarzy :).

Ania i Paweł – dwoje wspaniałych ludzi, którym Bóg podarował trzy urocze dziewczynki. Przyjechali na szkolenie pełną rodziną. Ona, by mogła rozwijać swe umiejętności- On, by wspierać i patrzeć jak jego ukochana żona, nabiera wiatru w skrzydła :).

Otuleni wyjątkową magią, tajemniczością i przede wszystkim wszechobecnym optymizmem i uśmiechem – zarazili mnie po całości. Czuć było, że to jedna z tych wyjątkowych rodzin...par... gdzie każdy ma szacunek do każdego członka ich małego świata :).

Córeczki rozbiegane, cudowne – z wciąż potarganymi włosami…. Sześć maleńkich stópeczkek do zacałowania :).

Po zakończeniu warsztatów, bardzo długo ze sobą rozmawialiśmy :). Poczułam między nami jakąś szczególną nić :). I wtedy już wiedziałam !!!

Nasze drogi na zawsze się skrzyżowały ! :).

Z Anią miałam przyjemność spotykać się na szkoleniach, wspólnie pracować, wspólnie fotografować, trwonić niezapomniane chwile i śmiać się bez opamiętania :). A i nasze rodziny , ku naszemu wielkiemu szczęściu, wspólnie spędzały czas na wakacjach. Wszystko układało się fantastycznie - nasza przyjaźń rosła !!.

Kiedy w marcu - Ania w tajemnicy powiedziała mi, że jest w kolejnej ciąży i spodziewa się córeczki- popłakałyśmy się :). Ona z obaw - bo trójka maluchów już w domu ( w tym bliźnięta) , a ja ze wzruszenia :) . Tuliłam ją i powtarzałam ” Aniu: Dziecko to błogosławieństwo, wszystko będzie dobrze. Fakt! duża gromadka!!! - ale kto jak kto !- właśnie Wy! powinniście taką mieć ! :) ”.

Popatrzyłyśmy sobie w oczy i wiedziałyśmy, że to będzie fajny czas.

NIESTETY !!!… :(

Bóg potrafi dawać ale i odbierać… Kilka dni temu 1. Lipca 2018 r. w tragicznych okolicznościach zmarł Paweł - ukochany mąż Ani….

Zostawił po sobie niewyobrażalny ból, smutek i rozdarty świat jego wszystkich Dziewczyn, jego Przyjaciół i całej Rodziny...

Jego cztery Istotki i piąta w brzuszku, już nigdy nie doświadczą jego ciepła, uśmiechu, radości, która rozświetlała im dzień :(

Aneczka stoi dziś przed największym zadaniem w swoim życiu. Przed zbudowaniem swego Świata na nowo. I choć kompletnie jest to dla mnie nie do wyobrażenia :( – jako jej przyjaciółka, cierpię razem z nią :( . I gdybym mogła, wzięła bym na siebie odrobinę jej bólu, by jej pomóc.

Dlatego proszę was…. Jako Matka, jako Żona i jako Fotografka. Pomóżmy Ani - naszej koleżance i kobiecie w potrzebie!!! – przeżywającą niewyobrażalną tragedię, której nikt nie powinien doświadczyć :( .

Sprawmy wspólnie, by choć sprawami finansowymi - na dzień dzisiejszy się nie martwiła :(. By mogła zająć się sobą, swoim rosnącym pod serduszkiem dzieckiem i swoimi Dziewczynkami – bez dodatkowego stresu.

Dla was to nie wiele - a Jej może to odmienić dzień !.

Proszę o każdą sumę i za każdą dziękuję. Tu na ziemi i u Boga. :*

Wierzę w Was i w Nas ! - wierzę w dobre serca !!! Z poszanowaniem:

Monika Serek PHOTOGRAPHY