PROSIMY O POMOC, BY NIE STRACIĆ DOMU!
PROSIMY O POMOC, BY NIE STRACIĆ DOMU!
Nasi użytkownicy założyli 1 278 053 zrzutki i zebrali 1 494 293 909 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Zrzutka – pomoc o wsparcie
Jestem kobietą „po przejściach”, 29 letnią matką czwórki dzieci w wieku od 2 do 12 lat. Moje cv nie jest zbyt ciekawe, różne były koleje mojego losu. Jednak przede wszystkim posiadałam oparcie w rodzicach i rodzeństwie. Byłam najmłodszą wśród rodzeństwa a różnica wieku sięgała 10 lat. Rodzice nie spodziewali się, że w swoim wieku mogą jeszcze mieć dzieci. Jednak Mama odeszła na zawsze w 2012 roku, potem starszy Brat w 2018, a na koniec Tato w 2020. Jeszcze przed śmiercią Taty wydawało mi się, że już poukładałam sobie życie. Wyszłam za mąż, urodziłam dziecko. Ukończyłam liceum, podjęłam studia. Pozbierałam do siebie Moje dzieci, które były w rodzinach zastępczych, zaczęłam na nowo żyć w innej części kraju. Odczuwałam wsparcie męża, Taty i siostry. Mieszkaliśmy w skromnym domku, ale na swoim, gdzie i dzieci miały swobodę, a córka z chorobą Aspergera nie musiała kryć się przed innymi dziećmi. Szczególnie pomocny w moich działaniach był Tato. Postanowił, że gdy przejdzie na emeryturę, to przeniesie się do nas i będzie razem z nami, gdyż szczególnie kochał wnuki, które były jego oczkiem w głowie. Taki miał plan i ten plan zrealizował. Pragnął pomóc nam w remoncie domu, jego otoczeniu i wyposażeniu. Dlatego postanowił, właściwie postanowiliśmy wspólnie o zaciągnięciu kredytu. Niby tylko 100 tys. zł. Na tyle stać było Tatę, aby ze swojej emerytury i naszym wsparciu móc spłacać zaciągnięty kredyt. Dobrze nam było przez parę miesięcy, do czasu śmierci Taty (odszedł w wieku 66 lat). Od tego czasu rozpoczął się nowy koszmar w moim życiu. Wszystko za sprawą pieniędzy, a właściwie z powodu ich braku. Bank upomina się o spłatę zaciągniętego kredytu, żądał nawet całej sumy jednorazowo, a do spłaty pozostało 94 tys. zł. Mąż występuje o rozwód, bo niby to wszystko z mojej winy, sama mam utrzymać rodzinę i spłacać kredyt. Tylko jak; na córkę zespołem Aspergera pobieram zasiłek i świadczenie pielęgnacyjne, a na dzieci 500+. I to są całe moje dochody. Po ugodach bank żąda ode mnie po 2 tys. miesięcznie, tylko skąd brać taką kwotę. Musiałam już nawet sprzedawać swój sprzęt, aby móc wyprawić dzieci do szkoły i zapewnić podstawowe minimum egzystencji. Jest to dla mnie bardzo trudne, że muszę prosić o pomoc, także inne wsparcie np. prawnika, abym mogła ogarnąć moje sprawy, z którymi coraz trudniej sobie radzę. Modlę się do Boga, proszę o pomoc Najświętszą Maryję Pannę, ale proszę także Osoby Wielkiego Serca, tolerancyjnych i życzliwych, aby życie moich dzieci, o które tak walczyłam było życiem godnym przeżycia. Proszę pomóżcie. Joanna

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.