Mija pół roku od momentu, gdy wyruszyłam pieszo👣 z domu w Górze Kalwarii do Jerozolimy 🕊️🙏modląc się o odwagę i pokój w sercach ludzkich. Już na początku drogi zostałam obdarzona wielką serdecznością i pomocą, również finansową, za którą jestem bardzo wdzięczna. 💓
Skoro Pan Bóg pozwolił mi dojść już tak daleko - końcówka szlaku w Turcji 🇹🇷, nie byłoby dobrze rezygnować bez próby przekroczenia kolejnych przeszkód. Stan wojny w Syrii uniemożliwia przejście przez nią pieszo, dlatego trzeba się o nią modlić od strony nieba. ✈️ Potrzebny będzie lot.
Również czas pandemii obliguje do dodatkowych wydatków, nie wiem co jeszcze będzie potrzebne. A na koniec powrót do Polski.

Jeśli ktoś chciałby wesprzeć mnie finansowo w tych kolejnych kosztach, które na mnie czekają, to już jestem wdzięczna 🥰
Ja, jak do tej pory, ofiaruję swoją modlitwę za Was 🙏, w moich radościach i trudach.

Organizuję tę zrzutkę odpowiadając na prośby różnych osób chcących włączyć się w tę moją drogę, dzięki temu nie jest to już tylko moja droga 😇

Wystarczą drobne sumy: ziarenko do ziarenka....

Jeśli ktoś jeszcze nie obserwuje mojej drogi, to zapraszam na stronę:

Wytyczamy szlak do Jerozolimy 

https://www.facebook.com/jerusalemway.org/

Dziękuję i pozdrawiam

Miłka