A może i mnie coś się należy? Mam 32 lata, nie mam dzieci, męża alkoholika, a nawet konkubenta (uwielbiam to słowo 😍), pracuję i jestem sprawna. Postanowiłam sprawdzić, czy w mojej sytuacji rząd pomoże mi w samodzielnym życiu i oto okazuje się, że tak! Pomógł mi w swoim niezwykle hojnym programie, przez który jestem udupiona po pachy do końca swoich dni, albo przynajmniej do momentu, kiedy mieszkanie, które od szanownego rządu wynajmuje, nie zacznie się sypać ze starości, bo przecież miało być kolorowo, więc wpakowałam wszystkie oszczędności w remont. Do brzegu, chciałabym zebrać kaskę na SUPa, to mnie relaksuje i to mnie odpręża, a że po zapłaceniu za mieszkanie,nie zostaje mi nic prócz kasy na opłacenie rachunków za telefon i kredyt za odkurzacz(wiem śmiechowe😅), potrzebuję pomocy, żeby sobie wspomnianą deskę kupić a i żeby na dojazd nad jezioro wystarczyło. Kochani z całą serdecznością jaką w sobie mam pozdrawiam, ściskam i liczę nieśmiało na drobne gesty.