Pod moją opiekę często trafiają koty wolnożyjące, dorosłe, często chore, takie których nikt nie chce. Staram się w miarę możliwości z własnych środków leczyć je, dokarmiać i szukać odpowiednich domów.

Od roku 2020 udało mi się znaleźć dom dla około 20 kotów. Często były to koty porzucone. Wywożone samochodem z dala od domu.

Taka jest historia Krzysia. Najprawdopodobniej z powodu wady serca został wywieziony samochodem za miasto. Z powodu zaawansowania choroby żył z nami bardzo krótko, ale przez tą chwilę zapadł swoim opiekunom w pamięci odwdzięczając się codziennie za opiekę swoją delikatnością i ufnością.

W tej chwili zdecydowałam się zaopiekować trzema kotami również rozmrożonych i porzuconych przez swoich właścicieli. Warunki w jakich przebywały spowodowały, że nie mogłam zostawić ich samych sobie.

Koty na co dzień były dokarmiane suchymi kośćmi, gotowaną kaszą a jeden z nich borykał się z poważnymi ropiejącymi ranami.

Wszystkie cegiełki wpłacone na tą zrzutów przeznaczę na wyżywienie oraz leczenie kotów, które nie są pod opieką żadnej fundacji czy schroniska. Za każda cegiełkę bardzo dziękuję! Dziękuję za zaufanie.

W aktualizacjach będą dawane sprawozdania z leczenia oraz opieki nad podopiecznymi.