Wyzdrowieć by żyć
Wyzdrowieć by żyć
Nasi użytkownicy założyli 1 231 605 zrzutek i zebrali 1 364 379 283 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
15.08 dawno nas tutaj nie było ale ciągle coś nowego ciągle nie ma czasu usiąść i napisać. Psotka w całej swojej chorobie funkcjonuje bardzo dobrze ma apetyt do słoiczków przekonała się w 100% tarczyca się unormowała ale za to nerki wymagają wzmocnienia. Więc kolejne suplementy mamy do zamówienia 🐈⬛ ale walczymy najważniejsze jest nie poddać się tak łatwo temu z czym walczymy
Pozdrawiamy
03.06 czekaja nas kolejne wyniki a co u Psotki? Nie ma świadomości swojej choroby je bawi się żyje dużo spi ale to też starsza koteczka jest aktywna i ciekawa na swój sposób i na swoich warunkach
25.04 wyniki nie dały jednoznacznego obrazu dlaczego nie można ustabilizowac tarczycy mamy teraz znów mega nadczynność do tego po badaniu kardiologicznym doszły problemy z serduszkiem jest bardzo słabe mamy kolejne leki kolejne nowe jedzenie słoiczki i leki są bardzo drogie prosimy o dalsze wsparcie
27.03 bylismy na wynikach niestety parametry tarczycy spadly za szybko czekaja nas kolejne badania nerek i watroby
Mam na imię Psotka w marcu 2024r. skończę 15 lat. Ponad pół roku temu odeszła moja opiekunka bardzo tęskniłam i nieustająco na nią czekałam, choć już nie miałam, dokąd wrócic to jedyne co mogłam to tylko patrzeć w okna gdzie był mój dom. Długo czekałam, ciągle byłam przeganiana, do mojego domu wprowadzila się inna rodzina nie chciała starego kota. Żyłam w kartonach na podwórku nie rozumialam kocim myśleniem co się stało, dlaczego nie moge wejsc i ogrzac sie do domu, dlaczego moja opiekunka mnie zostawila. Było już bardzo zimno nie potrafiłam się schowac jak inne koty, chodzilam i prosilam żeby ktos mnie zabral ale bez skutku. Pewnego dnia podjechalo auto wysiadla z niego Agnieszka z transporterem, nie znałam jej ale mialam dość na tyle że nie broniłam się bylo mi wszystko jedno, gdzie mnie zabiera. Zabrała mnie do ciepłego miejsca do nowego domu, gdzie mam swój koci pokój i wszystko czego mi potrzeba.
I tak kochani wyglada historia kotki ktorej nikt nie chciał u schylku jej kociego zycia. Kotka jest na tyle silna że odnalazła się w nowym świecie ktory dostała ode mnie. Na dzień dzisiejszy zbieramy na opłaty za ogrzewanie pokoju w ktorym mieszka kotka i przede wszystkim zbieramy na leczenie i ustabilizowanie tarczycy. Tarczyca jest tak zachwiana ze zabraklo skali podczas badania, to ją zabija. Parametry są tak wysokie ze cudem jest w tak dobrej kondycji. Potrzebny jest zakup leków min. apelki, je tylko słoiczki z cats plate koszt to 17.80zl x30dni jeden sloiczek dziennie na tarczyce oraz 11.80x 30 dni sloiczek dziennie z kurczakiem. Jest to karma którą bardzo dobrze toleruje nie wiem co jadla zyjac na dworze ale wiem jak zniszczylo to jej zdrowie, tabletki na wzmocnienie watroby, które musi dostawać do tego liczne badania co 3 tygodnie kontrolujące min tarczyce i wątrobę. Reasumujac mc koszt utrzymania kotki to ok 1600zl . Nigdy nie robilam takich zbiorek nigdy nie prosilam o pomoc ale to moj piąty kot, budżet nie jest z gumy a ja poprostu nie daje rady. Pierwsza mysl byla taka ze trafi tylko na tymczas ale z uwagi na kocie choroby jej niesamowite przyzwyczajenie do mnie i pełną akceptacje mojej osoby postanowilam, że zostanie na stale z nami do końca swojego kociego zycia. To kot ktory wymaga 100% opieki proszę o pomoc każda 1zl jest dla nas na wagę złota i kociego życia.
Dziękujemy Agnieszka i Psotka
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!