Do wczoraj Gracja była zdrowym kotem, tak zdrowym bo nic nie wskazywało na to że Gracja dzisiaj już się nie podniesie, nie stanie na czterech łapach i nie podejdzie do jedzenia.

Dziś rano Gracja nie wstała, myślałam że śpi.

Podeszłam, zaczęłam głaskać. Gracja lekko podniosła główkę, spojrzała na mnie.

Główka latała na wszystkie strony, w oczkach oczopląs.

Nogi mi się ugięły.

Pierwsza stałam już pod zamkniętą jeszcze lecznicą. Podjęliśmy z Panią doktor natychmiastową próbę ratowania.

Na tę chwilę zostały wykonane wszystkie możliwe badania.

Szukamy przyczyny, nic nie wskazywało na to że coś może się rozwijać.

W poniedziałek będą wyniki badań krwi, moczu i testów. Wykonano USG gdzie nie było żadnych zmian.

Jedynie co Pani Doktor zauważyła jakąś narośl w uszku dla tego też dostaje krople do ucha.

Gracja nie je samodzielnie, jest karmiona strzykawką.

Dostaje antybiotyk i czekamy do poniedziałku.

Ta kotka już raz w wieku 3 miesięcy uciekła od śmierci.

Wtedy przeszła trzy operacje i udało się.

To było 7 lat temu.

Teraz też musi się udać

Trzymajcie kciuki za Grację.

Proszę o wsparcie bo sama nie jestem już w stanie pokryć kosztów leczenia.

Ostatnio miałam ciężkie przypadki chorych kotów, muszę również utrzymać moje stado zwierzaków, a tylko w tym tygodniu na mój ogród zostały podrzucone trzy dorosłe, oswojone kotki. Więc jest ich już ponad 20.

Dziękuję za każdą pomoc, za każdą przysłowiową złotówkę.

Będziemy walczyć o Grację wspólnymi siłami.