Luna – walka z zespoleniem wrotno-obocznym.

Jestem Luna (pieszczotliwe nazywana Gamoniem :)

Mam 1,5 roku, jestem ukochanym zwierzęciem dwójki dzieci.

W styczniu 2024 zaczęłam swoim zachowaniem niepokoić swoją rodzinę (chodzeniem w kółko, niereagowaniem na komendy, imię, senność, ślinienie)(problemy neurologiczne).

Pobrano mi krew na badania (morfologia, glukoza, biochemia, próby wątrobowe). Padło podejrzenie o zespolenie wrotno-oboczne. Zostało wykonane badanie (stymulacja kwasów żółciowych), które potwierdziło diagnozę. Przez 3 dni byłam na kroplówkach + antybiotyki.

Pozwoliło mi to na przez ok. 2 miesiące w miarę dobre funkcjonowanie.

Niestety po 2 miesiącach dostałam ponownie ataku (weterynarz, badania, antybiotyki, 3xkroplówka).

Tak klaruje się moja przyszłość i opieka paliatywna.

Jedynym wyjściem jest badanie za pomocą tomografii komputerowej z kontrastem, w celu zdiagnozowania niedrożności (1,5tyś zł) i przyszłe leczenie operacyjne (do 5tyś zł).

Koszty leczenia oraz specjalistycznej karmy już przekroczyły 2tyś zł.

Każda złotówka się dla mnie liczy!