14 lutego nasze życie wywróciło się do góry nogami, na świat przyszedł nasz wyczekany, wymarzony syn Kacperek. Chłopiec niestety nie przyszedł na świat naturalnie, tylko przez nagłe cesarskie cięcie. To uratowało życie jego i mamy. Nasz synek nie mógł nawet cieszyć się obecnością rodziców. Urodził się z ciężkim zapaleniem płuc i dużą naroślą w okolicy pośladków - jak się później okazało -przepukliną oponowo-rdzeniową oraz towarzyszącym jej rozszczepem kręgosłupa. Kacper został pilnie przewieziony do szpitala w Zabrzu, a następnie do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Tam zaintubowany, spędził pierwsze tygodnie swojego życia. W dniu 21 lutego przeszedł pierwszą swoja operację – zamknięcia przepukliny. Okazało się wtedy, że „guz”, który wystaje nad jego pośladkami to tłuszczak, w którym zakotwiczony jest rdzeń. Tłuszczak ten obecnie jest nieoperowalny i będzie rosnąć razem z nim. Nasz synek ma pęcherz neurogenny, co wymaga cewnikowania go co 3 godziny. W przyszłości – wstępnie w wieku 5-6lat- planowana jest u niego operacja odkotwiczania rdzenia. Mimo wielu wizyt lekarskich w ciąży oraz wykonaniu wszystkich badań prenatalnych, wada naszego synka nie została wykryta przez żadnego lekarza. Kacper obecnie znajduje się pod opieką wielu specjalistów– neurochirurgów, neurologa, ortopedy, urologa…, a także wymaga bardzo intensywnej i kosztownej rehabilitacji. Jeśli teraz zaczniemy systematycznie ćwiczyć to istnieje szansa, że kiedyś w przyszłości być może zacznie chodzić (przy użyciu specjalnych ortez). Wszystko zmienia się u niego z dnia na dzień i obecnie nie jesteśmy w stanie określić co będzie za tydzień, miesiąc, rok… Rehabilitacja i liczne wizyty lekarskie w całej Polsce są dla nas bardzo kosztowne, dlatego zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc w sfinansowaniu walki o jego jak najbardziej „normalne” życie.

Ola i Konrad Gruca