Cztery kilkutygodniowe maluchy zostały przypadkowo znalezione w kartonie na odludnej, opuszczonej działce w woj. Lubelskim. Miały nie żyć, ktoś je porzucił i skazał na śmierć. Los się jednak dla nich odmienił (przynajmniej tak myślałyśmy).

Udało się zorganizować transport i po kilku dniach przyjechały do Poznania, bezpośrednio do domu tymczasowego. Niestety były słabe, a jeden maluszek w bardzo ciężkim stanie. Kasia z dt pojechała z nim od razu do weterynarza. Diagnoza: robaczyca 😭 Ich małe ciałka zżerane od środka przez wielkie kilkunasto centymetrowe robale. Niestety najsłabszy maluszek odszedł w męczarniach 💔💔💔😭😭😭

Reszta dostała środki na odrobaczenie. Niestety po podaniu leków szczeniaki zaczęły czuć się coraz gorzej, przestały jeść, wymiotowały, kupa śmierdząca i Kasia na sygnale w nocy zawiozła je do Kliniki na Mieszka. Diagnoza: parwowiroza 😭😭😭😭😭 Dzieciaki zostały w szpitalu. Leżą pod kroplówami, dostały surowicę, walczą o życie 😭😭😭😭😭😭😭 Ta cholerna choroba chce je nam zabrać, psiaki niewyobrażalne cierpią z bólu.

Błagamy o pomoc bo niestety nie dźwigniemy kosztów leczenia, które przy tej chorobie i całodobowej opiece są bardzo wysokie 🙏🙏🙏🙏🙏

Trzymajcie też kciuki za szczeniaki 🙏🙏🙏🙏

Z góry dziękujemy za okazane wsparcie ❤️❤️