Walka o każdy dzień życia!
Walka o każdy dzień życia!
Nasi użytkownicy założyli 1 226 306 zrzutek i zebrali 1 348 427 934 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Michałek urodził się 4 października 2014 roku jako zdrowy, uśmiechnięty i pełny energii chłopiec. Nic wtedy nie zapowiadało dramatu, przez jaki będzie przechodził chłopiec i jego rodzina. W wieku 3 lat zachorował na padaczkę lekooporną. Wystąpiły zaburzenia rozwoju i mowy. Od trzech lat nie chodzi. Jest pod stałą opieką specjalistów. Pod koniec stycznia 2019r, przyszły wyniki badań genetycznych, które brzmią jak wyrok. To ceroidolipofuscynoza, która degraduje komórki ośrodkowego układu nerwowego doprowadza do wyniszczenia całego organizmu. Choroba ta dotyka 2-4 osoby na 100 000 żywych urodzeń i nie jest leczona w Polsce! Pomóc można mu tylko w Niemczech, w klinice w Hamburgu... I to nie wyleczyć, a jedynie zatrzymać rozwój choroby. Co dwa tygodnie musi otrzymywać zastrzyk płynu bezpośrednio do mózgu. Leczenie i rehabilitacja za granicą jest bardzo kosztowna i przewyższa możliwości rodziców - roczny koszt leczenia z Polski to ponad 3 mln zł. Michał przechodzi rehabilitację raz w tygodniu, trzy razy w tygodniu ma prywatne zabiegi masażu w celu zlikwidowania bolesnych przykurczy calego ciała. Michaś potrzebuje codziennej rehabilitacji, które pomogą być sprawnym jak najdłużej. Wszystko, żeby chociaż w najmniejszym stopniu pomóc maluchowi. Trwa walka o życie Michałka. Prosimy Was o pomoc w uzbieraniu środków na sprzęty rehabilitacyjne, m.in na zakup sprzętu Galileo, który pozwoli na codzienną porcję treningu mięśni, poprawę utrzymania równowagi oraz rozluźnienie ciała. Pomóżmy zatrzymać czas, zatrzymać życie!
English below:
Michałek urodził się 4 października 2014 roku jako zdrowy, uśmiechnięty i pełny energii chłopiec. Nic wtedy nie zapowiadało dramatu, przez jaki będzie przechodził chłopiec i jego rodzina. W wieku 3 lat zachorował na padaczkę lekooporną. Wystąpiły zaburzenia rozwoju i mowy. Od kilku miesięcy nie chodzi. Jest pod stałą opieką specjalistów. Pod koniec stycznia, przyszły wyniki badań genetycznych, które brzmią jak wyrok. To ceroidolipofuscynoza, która degraduje komórki ośrodkowego układu nerwowego doprowadza do wyniszczenia całego organizmu. Choroba ta dotyka 2-4 osoby na 100 000 żywych urodzeń i nie jest leczona w Polsce! Pomóc można mu tylko w Niemczech, w klinice w Hamburgu... I to nie wyleczyć, a jedynie zatrzymać rozwój choroby. Co dwa tygodnie musi otrzymywać zastrzyk płynu bezpośrednio do mózgu. Leczenie i rehabilitacja za granicą jest bardzo kosztowna i przewyższa możliwości rodziców - roczny koszt leczenia to ponad 3 mln zł. Michał przechodzi rehabilitację. Kilka razy w tygodniu dojeżdża też na zabiegi blisko 100 kilometrów w jedną stronę. Trzy razy w tygodniu przechodzi też rehabilitację w Domu Uzdrowienia Chorych. Wszystko, żeby chociaż w najmniejszym stopniu pomóc maluchowi. Trwa walka o życie Michałka. Prosimy o pomoc wszystkich ludzi dobrej woli. Pomóżmy zatrzymać czas, zatrzymać życie!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Nie poddawajcie się nigdy, proszę ;(
Razem trzymajmy linię ????
Chociaż kropla
Pozdrawiam - niebieski brat
Szczęścia i wielu życzliwych ludzi!!!