Szanowni Państwo, wewnętrzny głos nakazuje mi rzuć wszystko, czym aktualnie zajmuję się i przybliżyć Państwu moje prace. W latach 80'tych XX wieku moje rysunki były obecne na warszawskich murach. W latach 2003-2004 miałem stronę www, pokazującą moje rysunki i Łojcowy Świat (www.buntownik.com). Praca i obowiązki dnia codziennego stanęły na dalszym planie tylko w 2015 roku. Wtedy mogłem urządzić wystawę portretów, spotkać się z częścią z Was i porozmawiać o przesłaniu moich rysunków. To były cudowne chwile.... Jestem po czterech wstrząsach anafilaktycznych z utratą świadomości i mam nieodparte wrażenie, że jest to najwyższy czas by zaprezentować wreszcie wszystkie prace i przelać na papier to, co mam jeszcze w głowie dla dopełnienia cyklu. Cel zrzutki przybliżyłem. By go zrealizować muszę nabyć sprzęt, przeszkolić się w posługiwaniu się kanałem YT i mediami społecznościowymi, założyć str www, zlecić druk, zorganizować spotkania z Państwem, kupić materiały piśmiennicze i kreślarskie, wnieść opłaty związane z mediami internetowymi...

Głównego bohatera o imieniu Łojec, jak i jego świat wymyśliłem jeszcze w liceum.

Jestem twórcą jedynej takiej formy graficznej, w której narrację umieszczam pod rysunkiem, w formie legendy- stąd moje prace noszą nazwę „legendarny portret Łojca”. Moje rysunki niosą następujące przesłanie:

pamiętajmy o tym, że każdy dzień jest nowym otwarciem. Każdego dnia mamy możliwość na udowodnienie bliźnim, że żyjemy dla innych, bliskich i dalekich. Okazujmy sobie wzajemnie szacunek, popełniajmy dobre uczynki, generujmy tylko dobrą energię... Nie marnujmy naszych sił i nie angażujmy szarych komórek w inny niż humanitarny sposób. Niech w naszych sercach gości miłość, a nasze uczynki będą żywym dowodem na to że zasługujemy na miano istot rozumnych. Wpierajmy się wzajemnie, nie gaśmy entuzjazmu i nie depilujmy skrzydeł pasjonatom. 

Wracając do Łojca… Jest motylem- buntownikiem. Nie poddaje się sezonowym modom i panującym trendom, np. nie podporządkował się modzie na zgrabną, wysportowaną sylwetkę. Żre to co lubi, kiedy chce i ile chce. Nigdy nie lubił latać, ponieważ ma lęk wysokości. Odkąd przytył ma argument by tego nie robić. Sylwetka i niechęć do latania wyróżnia Go na tle innych motyli. W ciągu życia nauczył się przede wszystkim szacunku dla innych. Jest też podróżnikiem, poszukiwaczem- stale szuka prawdy historycznej i jakości, tak w relacjach między postaciami, jak i wśród przedmiotów, które otaczają jego i nas wszystkich.

Portrety prezentują efekt moich przeszło 40'sto letnich poszukiwań przyczyn zakłamania i samych niespójności historii ludzkości, religiach, tzw. wzorcach zachowań, ekonomii i widocznemu spadkowi jakości w relacjach między ludzkich, nabywanych dobrach materialnych, jak i przyjaźniach... a może tylko wydawało mi się, że to były przyjaźnie ???

 Wszystkie teksty, obrazy i legendy, które popełniłem (na tę chwilę 211 portretów) pokazują że jako rozumni czasami potrafimy być ludźmi. Bardzo dziękuję za odwiedziny strony mojej zrzutki i Darczyńcom. Pozdrawiam i do zobaczenia.

Ojciec Łojca (Oł)