Wozidło dla Miłoszka
Wozidło dla Miłoszka
Nasi użytkownicy założyli 1 233 874 zrzutki i zebrali 1 371 826 352 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności4
-
Drodzy przyjaciele Miłosza
Życzymy wam aby tegoroczne święta Bożego Narodzenia były dla was początkiem lepszego. Aby nowonarodzony Jezus tak dzisiaj jak i 2000 lat temu doprowadził do przemiany serc i umysłów. Aby nasze rodziny były silniejsze, zdrowie naprawialne, kieszenie pełniejsze, pomysły śmielsze a spotkani ludzie bardziej uśmiechnięci. I aby korona - SamiWiecieCo poszedł sobie hen hen i zapomniał drogi powrotnej.
W tych pokręconych czasach, w których każdy toczy jakąś wojnę życzymy aby były były to wojny idei i pomysłów o dobro a nigdy wojny z drugim człowiekiem w przeciwnym okopie.
I aby świąteczne zawieszenie broni w naszych rodzinach trwało o wiele dłużej niż obiad, kolacja czy wizyta na kawę.
Wesołych, zdrowych i rodzinnych świąt Bożego Narodzenia życzy cała rodzina Miłosza.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witajcie.
Nazywam się Piotrek i jestem tatą obywatela na powyższym zdjęciu. Obywatel ma na imię Miłosz, waży obecnie około 14 kilogramów, liczy sobie troszkę ponad dwa lata i jest dzieciakiem jedynym w swoim rodzaju. Oprócz cudownego uśmiechu i pięknych oczu jest posiadaczem Mózgowego Porażenia Dziecięcego w obszarze tetraplegii (czyli całościowego), bardzo silnej epilepsji lekoopornej (do kilkuset napadów na dobę) i niedorozwoju nerwu wzrokowego.
Jako tata wziąłem na siebie (razem z moją cudowną żoną) trud wychowania Miłosza. Wiąże się to oczywiście z całą masą wyrzeczeń, wizyt u specjalistów, rehabilitacji i tysięcy kilometrów miesięcznie pokonanych samochodem. Nie mieszkamy w dużym mieście, wszędzie musimy dojechać - na rehabilitację 65 km w jedną stronę, do neurologa 80 km, czasem do okulisty - 300 km.
I dziś dowiedzieliśmy się że zostaliśmy bez auta. Nasz poczciwy i leciwy minivan po opukaniu i osłuchaniu przez mechanika dostał diagnozę - generalny remont włączając silnik, turbinę, koło dwumasowe i sprzęgło. Grubo. I grubo za grubo żebyśmy mogli to uciągnąć od tak.
Trochę o tym głośniej teraz więc pewnie się domyślacie, że rodzinie z trójką dzieci, gdzie jedno jest niepełnosprawne jak nasz Miłosz łatwo nie jest. Z reguły do pracy może iść tylko jedno z rodziców. Robimy wszystko co możemy aby zapewnić dzieciakom jak najlepsze warunki rozwoju. Szukamy specjalistów, niemal doktoryzujemy się w schorzeniach naszych maluchów, nie śpimy po nocach czuwając nad oddechem i wciąż martwimy się czy wystarczy nam czasu dla pozostałych dzieciaków. A czasami chowamy dumę do kieszeni, bo po prostu potrzebujemy pomocy.
Dziś padło na mnie.
Aby móc dalej wspierać Miłosza musimy mieć sprawny samochód. Naprawa naszego strucelka wyniesie 7000 złotych. Lepszy samochód, który dałby pewność na kilka lat to dużo większy wydatek. Na oba wydatki obecnie nas nie stać. Życie nas nauczyło, że ogarniemy temat bo tu nie ma taryfy ulgowej - trzeba i już. Ale przyjaciele namówili nas na tą zbiórkę stąd prośba.
Jeśli możecie dorzućcie kilka groszy do naszej skarbonki. Gdy uzbieramy 7000 spłacimy wszystko co pożyczymy na naprawę. Jeśli więcej, to zaczniemy nieśmiało przyglądać się jakiemuś jeździdle, które nie zbliża się w zastrszającym tempie do pełnoletności.
Od siebie obiecuję pamięć w modlitwie. Wiem, że nie wszyscy są wierzący, ale tak sobie myślę, że dobre słowo do Nieba jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło.
Gdyby ktoś miał jakieś pytania to najłatwiej znaleźć mnie na Facebooku. Tam też co jakiś czas opisujemy postępy w rozwoju Miłka.
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Piotrek Kopystyński
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Licytacja
Aukcja
Licytacja książki
królik!!!
Los ;)