Ocalić przed kalectwem porzuconą kotkę
Ocalić przed kalectwem porzuconą kotkę
Nasi użytkownicy założyli 1 226 040 zrzutek i zebrali 1 347 766 044 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności8
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Tym razem przedstawiamy Wam dalsze losy niezwykłej koteczki – „podróżniczki”, która na swoje nieszczęście przekazywana była z rąk do rąk, i której to historia opisana została w poście z dnia 21.03.2024 r. Jak już się domyślacie, koteczka nie została oddana, tak jak było planowane do schroniska, ale postanowiliśmy zostawić Morelkę u nas aby wykonać jej pełną diagnostykę. Jak tylko koteczka przesłała się bać i zaczęła w miarę swobodnie poruszać się po łazience, zauważyliśmy, że coś jest nie tak z jej kończynami miednicznymi. Niestety nie poruszała się tak naturalnie, jak zdrowy kot. Wzbudziło to w nas taki niepokój, że postanowiliśmy przebadać ją pod kątem ortopedycznym. Pierwsze obserwacje wskazywały na zwichnięcie rzepek w dwóch kończynach. W celu dalszej, specjalistycznej diagnozy, dziewczyna została zapisana na wizytę u ortopedy. W czasie długiego oczekiwania na wizytę bacznie ją obserwowaliśmy, jej zachowanie i stosunek do innych kotów. Okazało się, że pomimo tylu przejść jest to bardzo dobrze zasymilowany kot, świetnie funkcjonujący w większym stadzie wąsaczy. Od razu pojawia się więc pytanie: dlaczego taki los spotkał tak fajną koteczkę? Gdzie tkwi przyczyna tego, że była ona oddawana z rąk do rąk? Po długich tygodniach oczekiwania w końcu nastał dzień konsultacji, a po niej diagnoza, która niestety kompletnie zwaliła nas z nóg. Podczas długich badań i zdjęć wykonanych w sedacji okazało się, że dziewczyna ma zwichnięte dwa stawy biodrowe, czego efektem są zwichnięte kolana. Koteczka poruszając się próbuje „wpuklić” główki kości udowych do panewek, co skutkuje wykrzywianiem kości udowych i tym samym zwichnięciem rzepek. Taka wada powoduje ogromny ból zwierzęcia i ostatecznie doprowadza do całkowitego uniemożliwienia poruszania kończynom. W parytecie złych wiadomości znalazła się jedna dobra, czyli możliwość wykonania operacji, dzięki której kończyny zaczną układać się w sposób prawidłowy, a koteczka, po przeprowadzonej profesjonalnej rehabilitacji, zacznie poruszać się sprawnie i bez bólu. Koszt kompleksowego leczenia niestety będzie ogromny. Sama operacja dwóch stawów biodrowych to koszt ok. 4800 zł, o rehabilitacji, wizytach kontrolnych, lekach nie wspominając. Ale jak już nasze drogi się zeszły, zrobimy wszystko, aby odzyskać pełną sprawność koteczki. Na pewno nie oddamy jej dalej, tak jak robili to inni, aby tylko pozbyć się problemu. Zaczynamy więc trudną walkę, ale sami, bez Waszej pomocy nie damy rady. Dlatego prośmy o wsparcie dla Morelki zwanej Tysią🧡.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!