Zachęcony wszystkimi zrzutkami par młodych na wesele, mam na bąbelki, Mirków na Volva oraz obietnicami naszego rządu założyłem tą zrzutkę.

Chciałbym być „przedsiębiorcą” ale dlaczego jednym z kroków jest zrzutka? Ponieważ nasz rząd obiecał nam – obywatelom - wiele profitów z których jakimś dziwnym cudem nie mogę skorzystać.

Plan na działalność jest, ale brak kasy na pierwsze produkty. Może zatem wielu z czytających – może właśnie Ty – wrzucisz co nieco na realizację mojego celu – solidarnościowo, jak mawiał premier Morawiecki. Cel pewnie byłby realny i bym "uciułał" (chyba za 10 lat) gdyby nasz „ukochany” rząd traktował wszystkich obywateli równo ale niestety dziwnym trafem ulgi i profity omijają mnie niczym Keanu Reeves’a pociski w pamiętnej scenie filmu Matrix.

Jakież to wspaniałości oferuje mi nasz rząd? Lista, zapewne niepełna, poniżej:

- zniżki dla przedsiębiorców – niestety miesięczny koszt działalności wzrósł dla wszystkich,

- zwolnienie z podatku osób do 26 r. życia – no niestety nie łapię się, chociaż dopiero po 26 roku życia dowiedziałem się jak prowadzić jakikolwiek interes. „Co za przypadek…”,

- 500 plus - no nie mam dzieci chociaż chciałbym, a dlaczego nie mam? Dlatego że… „sory, taki mamy klimat” - rząd nie dotuje badań i likwidacji przyczyn braku dzieci po x latach małżeństwa,

- programy dofinansowania z UE – no niestety nie stać mnie. Przeanalizowałem i przeliczyłem koszt – nie opłaca się. W branży w której chcę działać włożę więcej w spełnienie warunków dofinansowania niż to warte. „Co za przypadek…”,

- wakacje plus – no nie łapię się, bąbelków brak więc… „co za przypadek”,

- 13 i 14. emerytura? No weźcie…

- 13 i 14 wypłata dla górników – nie jestem górnikiem,

- dopłaty dla rolników- nie jestem rolnikiem,

- pomoc frankowiczom – nie mam kredytu we frankach,

- leczenie dentystyczne – sory ale jako obywatelowi wystarczają zęby od jedynek do trójek, resztę wyrywamy. No ale jak ma gospodarka ruszyć, jak mam „konsumować” skoro nie będę miał zębów przedtrzonowych i trzonowych? Na samych siekaczach długo nie pojadę…,

- kamienice za 2k PLN – no nie łapię się,

- wynajem mieszkania za 100zł – nie mam w rodzinie polityka,

- menelowe plus – nie piję… a nie sory, tego w ofercie rządu nie ma, tego gościa nie wybrali na prezydenta.

Tak więc jak widzicie nie mogę liczyć na jakiekolwiek profity które ulżyły by mi w zbieraniu kasy na działalność. Wiec wrzuć że Mirku i Mirabelko na „daninę solidarnościową” aby i mi ulżyć co nieco w trudach drogi przez życie nie gorzej niż innym obywatelom.

;)