Walka ze złośliwym rakiem płuc
Walka ze złośliwym rakiem płuc
Nasi użytkownicy założyli 1 233 594 zrzutki i zebrali 1 370 889 264 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
19.07.2024 mój dziadek dostał skierowanie do szpitala na badania, bo od dłuższego czasu miał problemy z oddychaniem, co zaniepokoiło jego lekarza rodzinnego. Po wstępnych badaniach w szpitalu okazało się, że w płucach zaszły zmiany, po kilku dniach otrzymaliśmy diagnozę, że to nowotwór płuc, który nie jest operacyjny.
Po dwóch tygodniach w szpitalu, kiedy jego stan zdrowia się poprawił, został wypisany do domu. 06.08.2024 miał stawić się na konsylium, żeby dowiedzieć się jakie dalsze kroki leczenia zostaną podjęte. Ustalono wtedy, że kluczowe będzie zbadanie poziomu płytek krwi, co ma odbyć się 19.08.2024, i na tej podstawie zdecydować o rozpoczęciu chemioterapii.
W czasie pobytu w domu dziadek czuł się coraz słabiej – brakowało mu sił, źle spał, krótkie dystanse i proste czynności go męczyły. 09.08.2024 jego samopoczucie się pogorszyło, a problemy z oddychaniem się nasiliły. W poniedziałek, 12.08.2024 pojechał do szpitala, żeby odciągnąć płyn, który zebrał się w płucach. Niestety, zamiast jednorazowej wizyty, musiał zostać w szpitalu na dłużej, już wtedy lekarze zaniepokojeni jego stanem i licznymi siniakami na ciele sprawdzili mu płytki krwi, które bardzo zeszły w dół od czasu jego ostatniego pobytu.
Na ten moment jego sytuacja od strony medycznej wyglądała i wygląda następująco: Duszność wysiłkowa, ograniczenie tolerancji wysiłku, suchy kaszel, ból okolicy mostka, spadek masy ciała. Po licznych badaniach oraz wykonanej biopsji - diagnoza złośliwy guz płuca prawego w zaawansowanym stadium. Niestety guz jest nieoperacyjny nie nadający się na radioterapię. Zaproponowane leczenie - chemioterapia paliatywna. Ze względu na utrzymujące się niskie płytki decyzja o rozpoczęciu leczenia jest odroczona. W jamie opłucnej zbiera się płyn wysiękowy w ilości ok 2l, wymagany jest drenaż opłucnej (który dziadek od kilku dni ma założony). Pojawiły się obrzęki, zakrzepica kończyny dolnej , brak możliwości podania leków przeciwkrzepliwych ze względu na nieprawidłowe wyniki. Dodatkowo nagła utrata wzroku prawdopodobnie spowodowana przebytym mikroudarem.
Kluczowe jest dla nas uzbieranie pieniędzy na wizyty u kolejnych lekarzy i badania, na które nie daje możliwości szpital, w którym znajduje się dziadek oraz dalsze diagnozowanie które pomoże nam podjąć kolejne kroki ku leczeniu i poprawie stanu zdrowia mojego dziadka.
Parę miesięcy wstecz mogłam z dziadkiem spacerować godzinami bez żadnych dolegliwości, robić różne aktywności, rozmawiać, śmiać się i korzystać ze wspólnego czasu. Nie aż tak dawno bez większych problemów wchodził na czwarte piętro i pomagał w malowaniu mieszkania czy siedział godzinami przy swoim aucie czy innych rzeczach i majsterkował.
Wierzę zarówno ja jak i inni bliscy całym sercem, że ta energia jeszcze do niego wróci i będziemy mogli wspólnie aktywniej spędzać czas i z uśmiechem na twarzy cieszyć się chwilami razem.
Kocham cię dziadku bardzo, tyle zrobiłeś dla mnie, zajmowałeś się mną, byłeś w dobrych i złych chwilach, troszczyłeś się o mnie i o naszych bliskich. Czas zawalczyć o ciebie i wierzę, że DAMY RADĘ, bo przed nami jeszcze wiele wspaniałych chwil wiem to.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!