Mam na imię Kamilla. Mam 39 lat. Od wielu lat choruję na endometriozę głęboko naciekającą. Zbyt późno zdiagnozowana choroba postępująca coraz bardziej, spowodowała dwukrotne poronienia oraz całkowitą bezpłodność. W grudniu 2016 roku przeszłam nefrektomię prawej nerki ze względu na skrajne wodonercze, spowodowane zaatakowaniem przez endometriozę moczowodu. Wielokrotnie przeszłam operacje laparoskopowe, których celem było usunięcie zrostów. Niestety nie przyniosło to żadnych efektów. Bóle wracały w bardzo szybkim tempie i coraz bardziej nasilały się. Kolejne nieprzespane noce, kolejne leki przeciwbólowe. Zaczęły dochodzić bóle pleców oraz prawej nogi. Kłopoty z wypróżnieniem oraz bezustanne stany zapalne pęcherza. Moje życie zmieniło się diametralnie, straciłam sens życia. Nie pamiętam dni bez bólu, bez walki o lepsze jutro. Na dzień dzisiejszy największym zagrożeniem mojego zdrowia, a nawet życia, jest guz endometrialny znajdujący się między macicą a grubym jelitem. Jeśli guz wrośnie się głębiej w jelito, może dojść do perforacji jelita. Prawdopodobnie endometrioza zaatakowała też lewy moczowód. Jeżeli straciłabym drugą nerkę, będę musiała być dializowana. W Polsce tego typu operacje wykonuje tylko trzech lekarzy. Niestety koszty operacji są bardzo wysokie i przerastają moje możliwości finansowe. Koszt takiej operacji wynosi 20 tysięcy złotych. Nie mam zbyt wiele czasu ba zebranie tej kolosalnej dla mnie kwoty. Termin operacji wyznaczony został na 24 stycznia 2018 roku. Zeracam się o pomoc do Ludzi dobrego serca - nie proszę Was o kwoty, które przekraczają Wasze możliwości finansowe, lecz o wsparcie mnie "symboliczną złotówką" oraz o rozesłanie mojego apelu do Waszych znajomych. Z całego serca dziękuję za wsparcie!