Mam 22 lata i jeszcze do niedawna byłam pewna, że moje życie zmierza w dobrym kierunku. Pracowałam, starałam się pomagać rodzinie i myślałam, że mam wszystko pod kontrolą. Kiedy rodzice potrzebowali wsparcia finansowego na remont mieszkania, nie zastanawiałam się długo. Wiedziałam, że ich na to nie stać, a chciałam, żeby mieli godne warunki do życia. Dlatego zdecydowałam się wziąć kredyt, licząc na to, że dam radę spłacać go bez większych problemów.

Niestety, życie potrafi być nieprzewidywalne. Niedawno zostałam zwolniona z pracy, co całkowicie zburzyło mój plan. Teraz, kiedy nie mam stałego źródła dochodu, każda złotówka jest na wagę złota. Znalazłam się w trudnej sytuacji, gdzie muszę radzić sobie nie tylko z własnymi wydatkami, ale też ze spłatą kredytu, który zaciągnęłam z myślą o rodzicach.

Zdaję sobie sprawę, że wielu młodych ludzi znajduje się w podobnych sytuacjach, ale to nie zmienia faktu, że codzienny stres związany z brakiem stabilności finansowej jest dla mnie ogromnym obciążeniem. Staram się szukać nowej pracy, jednak na rynku jest teraz trudno, a z każdym dniem presja tylko rośnie. Wiem, że muszę jakoś przez to przejść, ale nie ukrywam, że jest mi bardzo ciężko.