Usunięcie ząbków Gabrysia
Usunięcie ząbków Gabrysia
Nasi użytkownicy założyli 1 221 645 zrzutek i zebrali 1 335 932 662 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Dobry Wieczór!
Gabryś jest już po zabiegu - wszystko przebiegło dobrze. Trochę nie wie co się dzieje, ale ma apetyt i już nawet wskoczył pod łóżko :) W kolejnych dniach planowana jest płynoterapia dla przefiltrowania Dziekujemy Wam za wsparcie 🩷🩷🩷🩷
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witajcie,
Mam na imię Gabryś i podobno mam 6 lat, choć tak naprawdę to sam nie jestem pewien ile..
Urodziłem się na wsi, mieszkałem tam z moim bratem Feliksem. Byliśmy nierozłączni, każdego dnia bawiliśmy się na dworze i skakaliśmy jak kangury łapiąc myszy oraz owady. Towarzyszyła nam miła Pani, która dokarmiała nas od urodzenia, a nawet wykastrowała!
Niestety przyszedł dzień, w którym zacząłem chorować. Nie miałem już siły na zabawy z Feliksem, przestałem jeść a w mojej głowie był tylko ból i smutek..
Feliks nie wiedział dlaczego się taki stałem, ale czuwał nade mną przykrywając moje wątłe ciałko swoim futerkiem..
Tak naprawdę to czekałem na śmierć, byłem głodny, ale ból nie pozwalał mi nic przełknąć, jednak wciąż wierzyłem, że mój los się odmieni, że ktoś w końcu zdoła mi pomóc..
Miła Pani płakała nad naszym losem, ale sama nie miała pieniędzy na leczenie, zwróciła się więc o pomoc do wnuczki, która udostępniła post na Facebooku z apelem, aby ktoś nas przygarnął. Tak oto trafiłem do najpierw do Chojnic, a później do Gdańska, do mojej początkowo tymczasowej, a teraz już stałej rodziny - oczywiście razem z moim bratem.
Dołączyliśmy do rodziny rezydentów Piegunia oraz Muppeta <3
Miałem niezliczoną ilość wizyt u weterynarza, wyniki wskazywały na agonię, były zmiany na nerkach oraz śledzionie. Niektórzy nie dawali mi szans.. W moim pyszczku był ogromny stan zapalny, z wielkimi owrzodzeniami, które krwawiły każdego dnia.
Mama siedziała przy mnie i prosiła żebym jadł, bo muszę żyć. Powiedziała, że nie pozwoli mi odejść.
Po raz pierwszy od dawna poczułem, że komuś na mnie zależy i, że moje wątłe ciałko musi się zmobilizować.
Od listopada wiele się zmieniło, jestem już sporo grubszy, moje wyniki krwi oraz moczu znacznie się poprawiły, zmiany na śledzionie i nerkach wciąż kontrolujemy, ale na razie nie dzieje się nic złego.
Znów mogę skakać jak kangur, jednak do pełni szczęścia brakuje mi jednego.. usunięcia zębów.
Obecnie stan zapalny jest już złagodzony, ale większość przednich ząbków już mi wypadła, zostały mi tylko kły oraz okropnie zniszczony tył, który sprawia mi ból.
Mama wstydzi się prosić, więc proszę Was o to ja - Gabryś. Pomóżcie nam sfinansować zabieg.
Koszt to ok 1300-1600 zł, jednak cel to 1300 zł z resztą sobie poradzimy.
Proszę, pomóż mi w pełni wyzdrowieć!
Gabryś
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymaj się Gabryś - ciocia z ruru