Prosimy, pomóżcie nam ratować naszego syna …

Kubuś od dwóch lat walczy z rakiem , który „zamieszkał w Jego główce „. Potrzebujemy środków na leczenie niekonwencjonalne .
Wierzcie nam – zrobimy wszystko, żeby wyrwać Kubusia do zdrowego świata .
Minęły DWA LATA!!!
Dwa lata walczymy z robalem!!!!
Dwa lata męczarni.... Chemioterapia Radioterapia, kłucia, wymioty, ból...
I co? Nic się nie zmieniło. Nadal w głowie siedzi bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć. To tak jakbyśmy zaczynali wszystko od nowa. Robal skurczył się na jakiś czas pozostawał uśpiony i 30.09 znów zadzwonił budzik śmierci...

Cały dzień walki z bólem, noc niby spokojna ale monitorujesz i sprawdzasz czy dziecko oddycha. Ranek zawsze radośniejszy- bo przetrwaliśmy! Mamy następny dzień do walki!

12.11.2014-Kolejny rezonans od niego zależy czy podajemy kolejną chemie czy kończymy leczenie. Kubuś będzie w domku.
Ale ja... ja się nie poddam...
Stosujemy niekonwencjonalna terapię- bardzo drogą terapię Potrzebujemy ok 7 tyś miesięcznie na walkę.
Ważna próba-jedyna szansa!
Chcemy wrócić do normalności... Kuba tęskni za przedszkolem.
A my rodzice chociaż na chwile chcemy zapomnieć o robalu.
On za nami chodzi z nami jada przy stole, zasypia i budzi się ,jedzie z nami na zakupy, pojawia się w koszmarach-drań siedzi nam na plecach.

https://www.facebook.com/KubusGrzelczak?ref=bookmarks