Parę dni temu, a dokładnie 15 kwietnia moja sunia zjadła kawałki wędliny z wbitymi gwoździami. Zorientowałam się, że są niebezpieczne tylko dlatego, że pies nie zdążył połknąć ich wszystkich. Dopiero kiedy przyjrzałam im się uważnie z bliska, zobaczyłam wystające gwoździe. Moje serce pękło ....

Natychmiast zawiozłam sunię do kliniki weterynaryjnej, gdzie zrobiono zdjęcie RTG - cztery gwoździe, trzy dostały się do żołądka,

jeden do jelit - to brzmiało jak wyrok, łzy, ból, nadzieja...

Operacja się udała, stan Lilu na dzień dzisiejszy jest naprawdę zadowalający - twarda z niej psina :)

Przed nami długa droga powrotu do zdrowia, potrzebny jest czas, odpowiednia opieka, leki i pielęgnacja.

Ale kiedy kładzie głowę na moje nogi i dotyka mnie swoim zimnym mokrym nosem - wiem że, warto walczyć.

Lilu nie jest tylko psem, ona jest częścią mnie i mojej rodziny.

Na chwilę obecną pokryłam wszystkie koszty związane z operacją i leczeniem, lecz nie ukrywam że jest to dla mnie spory i nieplanowany wydatek. Dlatego proszę wszystkich którzy chcą i mogą pomóc o wsparcie.

https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A%2F%2Ftvn24.pl%2Fpoznan%2Fnowa-sol-ktos-powtykal-gwozdzie-w-wedline-polknal-je-pies-policja-bada-sprawe-5073128%3Ffbclid%3DIwAR28MWiqRaRUww4ferw2ZdjmbEFZ0cW_KSpooDUl4oa4IZhxtdJO8CuhMXc&h=AT15hlXpOsRI2mW1uh-fNaG1Te1KRY-9aMwwf7YgMefFMAMee8B9vPTgFq7esjqTmhMcUEZH4phPMYlieRECkVsvxn0eBg9kTGnpLqCHmJ_D5mvh2uQuhPlrwZ0HZTdMog