id: ug2vkt

Operacja życia Schillki

Operacja życia Schillki

Opis zrzutki

Schillka to niespełna 14-letnia klaczka, która jest moją towarzyszką już od ponad 9 lat.

 Razem przeżyłyśmy mnóstwo pięknych chwil, zawsze byłyśmy dla siebie nawzajem a jej dobro zawsze było dla mnie najważniejsze.  Dla mojej końskiej przyjaciółki mogłabym zrobić wszystko, ona zawsze potrafiła poprawić mi humor, była wsparciem w każdej ciężkiej chwili, najlepszym słuchaczem i wielką częścią mojego życia. Niestety, to co wydarzyło się zaledwie dwa dni temu, przerosło moje możliwości. Teraz, gdy ona potrzebuje pilnej pomocy, muszę zwrócić się z prośbą do Was.


Wszystko zaczęło się w środę, 16 stycznia, po przyjeździe do stajni o 19:00, zastałam Schillę leżącą na boku. Na pierwszy rzut oka widać było, że bardzo cierpi. Objawy od początku wskazywały na ostrą kolkę, pomimo, że jeszcze godzinę wcześniej klaczy wyglądała i zachowywała się zupełnie normalnie, co wynika z opisu pracowników stajni. 

3HCu5PsSjU6pzcBP.jpgDzięki temu, że udało mi się wcześnie wykryć problem, mogłam zareagować od razu wzywając pomoc. Na szczęście pani weterynarz dotarła do nas szybko, po niespełna godzinie, od razu rozpoczęła intensywną walkę o życie konia.


Zaczęło się od serii badań, leków i sondowania. Pomimo, że pojawiały się chwilowe poprawy, ból szybko wracał a koń rzucał się na ziemię w agonii. Nie można opisać emocjom, które towarzyszyły wtedy nam wszystkim, każda poprawa jej stanu przynosiła nową nadzieję, która jednak szybko była nam odbierana.

p2jPfjot0ZHaZ8n4.jpgPani doktor prowadziła leczenie przez całą noc – kolejne sondy, kolejne dawki leków, ale stan Schilli nie ulegał trwałej poprawie. Ostatecznie, po 12 godzinach heroicznej walki, podjęliśmy decyzję o przewiezieniu jej do kliniki weterynaryjnej.

uMUuQ9rKu8oQAiOW.jpgPo dotarciu na miejsce, lekarze wykonali szereg badań, które potwierdziły , że jelita cienkie były rozszerzone i niepracujące. Mimo trudnej sytuacji zdecydowaliśmy się na leczenie zachowawcze, które miało kosztować od 5 do 10 tysięcy złotych. 

Niestety, już po trzech godzinach przyszła kolejna, zła wiadomość – stan Schilli się nie poprawiał. Pojawił się refluks, a objawy bólowe wróciły z pełną siłą. Jedyną szansą na ratunek była natychmiastowa operacja.


Podjęcie decyzji nie było łatwe, wiązało się z dużym ryzkiem oraz kosztami, jednak patrząc na cierpienie mojej końskiej przyjaciółki wiedziałam, że muszę spróbować. 

Operacja trwała ponad cztery godziny, najgorsze cztery godziny mojego życia, ciągłe

napięcie i obawy w oczekiwaniu na telefon, gdyby jednak się nie udało.

Na całe szęście, operacja zakończyła się jednak sukcesem. Jak się okazało,

powodem bólu i jej krytycznego stanu była przemieszczona okrężnica, 

która mogła doprowadzić do całkowitego skrętu jelit a w rezultacie śmierci konia.


Nie mogę jednak jeszcze odetchnąć z ulgą, ponieważ pierwsze trzy doby po operacji mają być kluczowe. Teraz Schillka walczy o życie w klinice. Obecnie jej stan jest stabilny, ale nic jeszcze nie jest pewne.


vpz5DNdFkN98b55o.jpg



AKTUALIZACJA - 18.01.2025


Stan Schilli jest "stabilny", jest osłabiona, na mocnych lekach, antybiotykach, kroplówkach przeszła kolejne sondowania ale wciąż walczy. Ma najlepszą możliwą opiekę oraz regularnie są sprawdzane wszystkie jej parametry. Dostaje siano w małych garstkach i była na swoim pierwszym "spacerze".



AKTUALIZACJA - 19.01.2025


Dziś Schilla czuję się niestety gorzej niż wczoraj. Już poprzedniego dnia ok 21:00 jej oddech zaczął się pogorszać - po USG wyszło, że zaczyna pojawiać się stan zapalny z prawej strony płuc, Siano w małych garstkach zjada, meszu nie chce. Mocno zmęczona - często się kładzie.

Hq0x2Wg88xgNKL5u.jpg


AKTUALIZACJA - 20.01.2025

Schillka czuje się lepiej, oddechy wróciły do normy - za parę dni będzie powtórzone USG płuc, by sprawdzić czy na pewno się poprawiło. Jest dużo "żywsza" - reaguje na mnie i co najważniejsze ma apetyt! - a poniżej zdjęcie jej "wielkiej" kolacji

X9uz0f2041QNtjsj.jpg


AKTUALIZACJA - 21.01.2025


W nocy z 20/21.01 Schillka znowu poczuła się gorzej, była apatyczna, oddechy się pogorszyły i nie chciała jeść. Dopiero po południu zrobiła się się "troszkę" lepsza i chętniej jadła , ale też bez szału.




Koszty leczenia są wysokie i niestety wciąż rosną.  Na ten moment udało mi się pokryć tylko ich część, tj. wizytę lekarza weterynarii jeszcze sprzed wyjazdu do kliniki oraz koszty transportu konia i pierwszą część rachunku z kliniki za "przyjęcie konia".


Niestety rachunek na ten moment jest już bardzo wysoki i wciąż rośnie, dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. 

Operacja była jedynym wyjściem, które mogło uratować życie mojego ukochanego konia. 


Wszystkie zaświadczenia płatności oraz historię leczenia załączam do wglądu, część kwoty nie jest jeszcze znana, ponieważ Schilla nadal przebywa w klinice pod opieką lekarzy, jednak przewidywany koszt końcowy to około 30 tysięcy złotych.


Dlatego jeszcze raz proszę wszystkich tych którzy chcą i mogą o pomoc.

Każda złotówka może przybliżyć Schillę do powrotu do zdrowia.

FaFAmzkiBaWGhiPU.jpgZh1K6nsMm1DpZfJp.jpgQKOLLatwnrqF22xm.jpgca2QgFCihjTeF1uF.jpguPkCQZ3po8CCzlx8.jpg

Proszę, pomóżcie mi uratować moją Najlepszą Przyjaciółkę.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze 3

 
2500 znaków