Dwie starutkie sunie z Wojtyszek.
Dwie starutkie sunie z Wojtyszek.
Nasi użytkownicy założyli 1 226 264 zrzutki i zebrali 1 348 303 992 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Ich historia nie jest nam dokładnie znana. Nie wiemy, dlaczego obie trafiły do schroniska w Wojtyszkach. Obie przebywały tam po kilka lat, z dokumentów wynika, że Toyota tkwiła tam od prawie czterech lat a o Hondzie nie ma ,żadnych informacji.
To zdjęcie przedstawia nasze sunie w trzecim dniu po przybyciu do KundelDomku. Są już wykąpane, zbadane przez lekarzy i jeszcze nie do końca przekonane do nas.
Kiedyś ktoś je udostępnił na Facebooku i serca nam pękły. Brudne, wystraszone, z łysymi ogonkami i łapkami, pogryzione przez inne psy, siedziały cichutko w kącie boksu i patrzyły tymi przerażonymi oczkami. Nie mogliśmy na to patrzeć, zdecydowaliśmy, że podstępem uwolnimy je z tego koszmaru. To był okres kiedy Wojtyszki nie współpracowały z Fundacjami. Trzeba się było nieźle nakombinować, żeby adoptować od nich psa. Utrudniali, bo dla nich to biznes.
Gdy do nas przyjechały już były ze sobą związane tym wspólnym cierpieniem… jak bliźniaczki, siostry, jak jedno stworzenie.
Obie już wtedy miały problemy z sierścią, można ją było wyjmować garściami, była sucha i zmierzwiona wyglądały bardzo źle :(
Na szczęście lekarzy mamy od serca, zmienili karmę na Raw Paulo, dostały witaminy i minerały, minął stres, strach i ogonki zaczęły merdać i powolutku a sierść zaczęła odrastać i błyszczeć.
Z czasem rozbrykały się i uwielbiają wybieg, szczególnie gdy świeci słoneczko lub pasa puszysty śnieg :)
Niestety, im sunie starsze, tym słabsze i choroba nawraca. Sunie nadal jedzą karmę Raw Paulo a do niej dołączył lek Apoqel. Obecnie leczone są również na tarczycę. Nawroty choroby są coraz częstsze, a co się z tym wiąże wizyty u lekarzy weterynarii.
Dziewczynki mimo to nadal są cudowne, przypominają nam troszkę takie starsze Panie siedzące na ławeczkach przed domami. Są miłe, ale bywa też, że bojaźliwe, ten "wojtyszkowy horror", tkwi gdzieś tam głęboko w nich samych. Ale nadal są nierozłączne, żyją w symbiozie w dwupieskiej rodzinie. Maję jedno legowisko, gdy śpią, przytulają się do siebie, jak szczeniaczki i nie są zaborcze, gdy jakiś kundelek wciśnie się na ich łoże, akceptują go i ogrzewają swoimi gorącymi serduszkami.
Kochani gorąco prosimy o wsparcie dla tych suń i nie tylko ich, w tej chwili pod naszą opieką jest ok. 100 psów, czasem 103 czasem 97 to się ciągle zmienia. One wszystkie mają swoją smutną historię, wiele z nich poważnie choruje, bywa, że tygodniowo bywamy w klinice 4 razy z kilkoma pieskami. Koszty leczenia weterynaryjnego są ogromne. W tej chwili to największe nasze wydatki. Pomóżcie naszym dziewczynkom i nie tylko im… zostawcie parę groszy i dobre słowo będziemy wdzięczni do końca naszych dni.
PS.
Gdyby ktoś zechciał adoptować sunie to tylko i wyłącznie obie razem. W temacie adopcji mamy z dziewczynami odmienne zdania, większość nalega, żeby nie robić im ogłoszeń, że po tej traumie, którą przeszły, u nas znalazły spokój, ciszę, bezpieczeństwo i kochających opiekunów.
Większość przekonała mniejszość a Honda i Toyota zostają z nami na zawsze i to nas bardzo cieszy.
Tym bardziej że czują się tutaj bardzo dobrze.
____________________________
Poniżej jedna z naszych Faktur Vat
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!