Hej,

Mam na imię Ania, jestem mamą dwóch córek. W 2017 roku przy rutynowej wizycie dowiedziałam się, ze mam nowotwór jelita grubego, rozpoczęłam leczenie (radioterapia plus leczenie naturalne -alternatywne). Do wakacji 2020r. byłam zdrowa i szczęśliwa.

We wrześniu 2020 r. padła kolejna diagnoza. Nawrót choroby wraz z przerzutami do (płuc, wątroby, pęcherza i węzłów chłonnych w pachwinie). Atakując węzły chłonne w pachwinie spowodował że moja lewa noga ma problem z chodzeniem. Szok, depresja znowu się odezwała. Uznałam, że to już koniec. Dzięki Rodzinie i Przyjaciołom rozpoczęłam chemioterapię (a wiem że to nie wystarczy ) potrzebny jest lek z komórek macierzystych gdzie kuracja będzie trwała przez dłuższy czas wiec potrzebuję około 70 tyś. Jest to kwota nieosiągalna dla mnie, dla mojej rodziny. Proszę o wsparcie, wierzę, że dzięki Waszej pomocy będę żyć! Chcę żyć! Cieszę się, że mam obok siebie grono dobrych ♥️ ludzi bo nie wiem co by było gdybym była sama. To Oni podnoszą mnie na duchu. Dzięki Nim - walczę! Nawet najdrobniejsza czynność sprawia mi ból, każdy oddech to wyzwanie, ale nie poddaję się! Mam cel, chciałabym doczekać momentu gdy córki wybiorą sobie partnerów na całe życie, tak jak ja wybrałam - najlepszego 😘 lepszego Bóg nie mógł postawić na mojej drodze. Mąż jest teraz dla dziewczynek tatą i mamą, nie chcę żeby tak było - One potrzebują mnie. Każda nawet najmniejsza pomoc w zdobyciu środków na lek jest na wagę złota. Darczyńcom bardzo dziękuje, przesyłam swoją pozytywną energię! Dobro Powraca