Wygląda na to, że naszego berneńczyka raczej nikt szukać nie będzie. Dzień po znalezieniu naszegi, zabezpieczono w tej samej okolicy sunię w takim samym stanie jak 'nasz'. Zaniedbana, wychudzona, ze zniszczonymi zębami, z niezarejestrowanym czipem.... Wygląda na to, że ktoś się pozbywa "nieużytecznych już" psów z pseudohodowli. To nie przypadek, że dwa takie same psy w typie rasy znajdują się dzień po dniu w tym samym miejscu. Nasz miał ponad 1,5 tysiąca udostępnień i zero odzewu. Nikt go nie szuka.j Teraz jesteśmy już prawie pewni, że to "odpad z pseudohodowli".

Ogi, bo tak nazwaliśmy naszego 'wyrzutka', był dziś z nami z wizytą u doktorów. Jest ogólnie bardzo zaniedbany, wychudzony, ma zniszczone mocno zęby. Trochę udało się go ogolić z dredów i kołtunów, większość sklejona z własnymi odchodami. Wiek ok 4 lat prawdopodobnie. Został dziś zaszczepiony. Dostał simparice na pchły i kleszcze. Przed kastracją, ze względu na stan zaniedbania Ogiego i predyspozycje rasy, doktor zaleca jeszcze zrobienie rozszerzonych badań krwi (210) i USG (150) jamy brzusznej. Zanim lekarz podejmie decyzję o kastracji, chce sprawdzić przede wszystkim śledzionę, bo okazuje się, że berneńczyki z tym właśnie mają spore problemy. Jeśli on rzeczywiście jest z pseudo, to trzeba przedsięwziąć szczególne środki ostrożności.

Ogi jest psem niezwykle przyjaznym. Przytulaśny ciapciak. Szukamy dla niego domu stałego lub ewentualnie tymczasowego. Ze względów logistyczno-finansowych preferujemy dt w pobliżu naszej lecznicy, czyli w pobliżu Radzymina. Do adopcji powinniśmy go wydać zdecydowanie PO kastracji. Mamy jednak już takie długi w lecznicy, że nie mamy co marzyć o zabiegu bez Waszej pomocy. Tak więc, tradycyjnie, żebrzemy o grosiki. Koszty badań i zabiegu kastracji plus simparica, odrobaczenie i szczepienie (kombi wirusówki plus wścieklizna) to około 1300-1400 zł.