id: ukrxg7

Operacja i rehabilitacja konia Pontino

Operacja i rehabilitacja konia Pontino

Opis zrzutki

Drodzy

Nazywam się Ewa Majewska i zwracam się do Was o pomoc dla mojego ukochanego przyjaciela Pontona. Zacznę od początku.

Pontino bo tak brzmi jego prawdziwe imię nie miał w życiu łatwo, lecz dzięki swojemu miłemu usposobieniu i wyjątkowo łagodnemu charakterowi podbił serca ludzi, których spotykał na swojej drodze. Mam ogromną nadzieję, że będzie tak również tym razem.

Nasze drogi spotkały się w stajni Ozorowice, gdzie został on przed laty porzucony przez swoją właścicielkę, która z dnia na dzień zapomniała o jego istnieniu. Tu po raz pierwszy uśmiechnął się do niego los i pod swoją opieką oraz utrzymania wziął go człowiek dobrego serca Grzegorz ówczesny właściciel stajni. Ponton cieszył się z nim i innymi pensjonariuszami dobrym życiem odwdzięczając się im wspólnymi treningami, zawodami i terenami.

Moje marzenie o jeździe konnej mogłam zrealizować dopiero w dorosłym życiu, wiedziałam jednak że posiadanie własnego konia jest dla mnie nierealne pod względem finansowym. Pierwsza jazda na Pontino i nie mogło się skończyć inaczej, to była miłość od pierwszego wejrzenia, udało się i wzięłam go w dzierżawę. Nie trwało to jednak długo, właściciel kończył działalność ośrodka i los Pontino nie był pewny. Nie mogłam go jednak zostawić, udało mi się spotkać z prawną właścicielką i adoptować go. Cieszyliśmy się wspólną przygodą, czasem spędzonym razem w siodle i poza nim. Ponton miał szansę na spokojne życie, a ja mogłam spełniać swoje marzenia. Z czasem również udało nam się wziąć udział w zawodach.

Sielankę przerwały częste ataki bólu brzucha. Mój przyjaciel cierpiał a ja za wszelką cenę chciałam mu pomoc... wszelkie badania usg, gastroskopia, badania krwi, kału, odrobaczania, odpiaszczania, zmiana stajni. Ponad 2 lata w strachu, ataki pojawiały się z różną częstotliwością i siłą. W czerwcu 2024 roku pobyt w klinice na leczeniu zachowawczym, udało się uratować jego życie. Niestety niedawno w sobotę 14 czerwca tego roku Ponton dostał najsilniejszego ataku, 10 godzin walki o jego życie w stajni... leki, kroplówki i ruch nie pomogły, decyzja o klinice. Nie mogłabym sobie wybaczyć, gdybym nie zawalczyła o jego życie. Szybki transport dzięki pomocy dobrych ludzi do kliniki w Buku i wszystko stało się jasne. Pontino ma osobniczą fizjologiczną tendencję do przemieszczania się okrężnicy za więzadło przez zbyt dużą przestrzeż w jamie brzusznej. Decyzja o operacji.

Na szczęście udana! Kamień z serca, Pontek się obudził. To jednak nie koniec, aby jego problemy nareszcie się skończyły, koń przestał cierpieć a ja żyć w ciągłym strachu potrzebuję jeszcze zabiegu, w którym laparoskopowo trzeba będzie podwiązać mu więzadło, które zapobiegnie kolejnym nawrotom.

Koszty na dzień dzisiejszy wynoszą już ponad 13 tysięcy złotych, kolejny zabieg to koszt 7 tysięcy złotych, oczywiście dochodzą koszty m.in. pobytu, rehabilitacji i transportu.

Nie jest mi łatwo, lecz dla tego konia zrobiłabym wszystko, bo na to zasługuje. Jeśli komuś również nie jest obojętny los Pontino proszę o pomoc, każdy grosz jest dla nas ważny.

Dziękuję za przeczytanie i poświęcony Nam czas.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!