id: upteur

Bajka o chorakterze ekologicxnym dla dzieci.

Bajka o chorakterze ekologicxnym dla dzieci.

Nasi użytkownicy założyli 1 231 859 zrzutek i zebrali 1 365 311 782 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Witam..od dwóch lat zalega u mnie bajeczka którą napisałam ponad  lata temu dla mojego kochanego synka do przedszkola. Bajeczka z morałem i fajną historią. Opowiada o pięknym miasteczku i Lisie który za dobrego raczej nie uchodził. Mój syn tę bajkę zna na pamięć i chciałbym udostępnić ją innym dzieciom. Ma ona charakter ekologiczny i dydaktyczny. Pomóżcie pokazać światu co stworzyłam. " To bajka dla Tymka napisana do przedszkola. Pisałam ją ja. Opowiem Wam bajkę jak kot palił... śmieci w piecu. Było sobie piękne miasteczko położone wśród jezior i lasów. Dookoła miasteczka roztaczały się jeszcze piękniejsze lasy. W owym miejscu swoje domki i norki miały różne zwierzaki. A to piestek a to kotek, myszki polne i rude liski.   Żabki swoje domki miały nad wodą a jeżyki tuż przy lesie. Zwierzęta żyły ze sobą w zgodzie i wszystkie obdarzały się szacunkiem. Pory roku zmieniają się nie do poznania. Lato gorące, wiosna cieplutka, jesień deszczowa a zima zimna i śnieżna. Przez cały rok mieszkańcy miasteczka zbierali zapasy na tą najgorszą a zarazem najpiękniejszą parę roku jaką jest zima. Wtedy miasteczko otulane było pięknym białym puchem. Część zwierzątek zapadała w sen a inni korzystali z uroków tej właśnie pory.Od wiosny do końca jesieni mieszkancy zaopatrywali się w niezbedny na zimne dni opał. Drzewo można było znaleźć w pobliskim lesie, zwłaszcza po wietrznych dniach których tu wiosną i wczesną jesienią nie brakowało. Dla bardziej leniwych istniała opcja zamówienia tego produktu u rodziny Bobrów mieszkajacych nad pobliskom wodą. Bobry jak wiemy są w tym fachu specjalistami.  Gdy wszyscy byli pochłonięci przygotowaniami Kot Franek wygrzewał się na słoneczku. A słońce świeciło od wiosny aż do późnej jesieni. Lasy bukowe przygrywały mu szumiąc przyjemnie kołysząc go do snu. Biedny nawet nie zorientował się kiedy zaczął pruszyć pierwszy leciutki śnieg.W międzyczasie wszyscy grzali się przy swoich kominkach. Kot pobiegł do domku Bobrów który znajdował się w trzcinach pobliskiej rzeczki.- Bobry, bobry moje kochane- zaczął krzyczeć- POMOCY. Wtem Tata Bóbr wyszedł przed dom. - Co się stało Franku? Czemu tak krzyczysz? - zapytał. - Tato Bobrze, bo ja... byłem tak pochłonięty naszym słonecznikiem że zapomniałem... - odparł skruszony. - Ale o czym zapomniałeś? - O...o...o drzewie do kominka - mina Franka zrzedła jeszcze bardziej. - Kotku - odparł Tata Bóbr - teraz drzewo jest tak zmarźnięte że niestety nasze zęby nie dadzą rady go przegryść. Bardzo mi przykro ale nie mogę ci pomóc. Franek wzruszył ramionami i wrócił do domu.- Brr ale zimno - mruknął pod nosem. Nagle wpadł jak myślał na bardzo dobry pomysł.- Wezmę śmieci przecież i tak miałem je wyrzucić.Jak pomyślał tak zrobił a że miał jeszcze trochę drzewa na rozpałkę cisnął je do kominka i podpalił. Kiedy był już piękny ogień powolutku zaczął wrzucać do niego to co niepotrzebne,,
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!