W wyniku powodzi dnia 15.09.2024 straciłam to co w życiu bardzo ważne, swój azyl, poczucie bezpieczeństwa i własne cztery kąty.

Zwracam się z serdeczną prośbą o pomoc do wszystkich osób mogących mnie wesprzeć finansowo lub udostępniając zrzutkę.

Mam na imię Wioletta, wraz z mężem mieszkam w Ołdrzychowicach Kłodzkich a właściwie mieszkałam bo obecnie tylko tu można koczować w małym pokoiku na piętrze. Z dnia na dzień nasze życie zostało zrujnowane. Widok rosnącego stanu rzeki i ucieczka przed żywiołem pozostaną z nami już na zawsze. Tego nie da się opisać słowami. Ogromna niemoc i strach towarzyszą nam teraz każdego dnia. Zostaliśmy z niczym. To na co wspólnie wiele lat pracowaliśmy znosząc rozłąkę i pracę męża za granicą zostało nam odebrane przez żywioł. Gołe, zawilgocone ściany i okropny zapach to teraz nasza codzienność. Każdy dzień jest walką, najpierw o to by w ogóle mieć siłę wstać z łóżka a następnie by jakoś zebrać się w sobie i nadal porządkować to co popsuła wielka woda.

Zalany został cały parter budynku w którym mieszkamy. Woda była na wysokości 120cm. Kuchnia, łazienka, salon, przedpokój i pomieszczenia gospodarcze. Wszystkie sprzęty i meble kuchenne musieliśmy wyrzucić. Meble łazienkowe oraz te z salonu również.

Mamy jeszcze syna w wieku 31 lat który jest na rencie i choruje na schizofrenie. Obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym ale jeszcze w tym miesiącu ma zakończyć leczenie stacjonarne i nie wiem jak się wtedy wszyscy pomieścimy w jednym małym pokoiku który ocalał. Jedyny plus jest taki że nie było wtedy syna w domu i nie musiał tego oglądać.

Korzystamy z pomocy psychologa bo ogrom tragedii który nas spotkał stał się nie do zniesienia samodzielnie.

Zbiórka pozwoli nam osuszyć budynek, wykonać remont i zakupić niezbędne wyposażenie do codziennego życia.

Jeszcze raz bardzo proszę o wsparcie finansowe oraz udostępnienie zrzutki z góry dziękując za każdą okazaną pomoc i ciepłe myśli w naszym kierunku. Pozostańcie bezpieczni i oby nigdy Was to nie spotkało.