Kocie Sanktuarium: Leczenie Trójłapnego Buraczka
Kocie Sanktuarium: Leczenie Trójłapnego Buraczka
Nasi użytkownicy założyli 1 227 447 zrzutek i zebrali 1 351 410 724 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Zaraz za granicą Warszawy, nad Wisłą przy Zawadach, moi niezwykli sąsiedzi - Pan Edward wraz z córką i żoną, prowadzą nieformalny azyl dla bezdomnych kotów. Utrzymują go samodzielnie, ale coraz częściej wydatki na leczenie i sterylizację kotów, które przychodzą do nich po pomoc, przekraczają możliwości rodzinnego budżetu. Obecnie w swoim domu - nadwiślańskim kocim sanktuarium - opiekują się aż trzydziestoma kotami. Większość z nich to koty dochodzące, przybłędy, które znalazły tutaj schronienie. Kolejne kocice z okolicy regularnie przychodzą do domu Pana Edwarda, przyprowadzając młode, by odchować je w bezpiecznym miejscu. Pan Edward za każdym razem sterylizuje i kastruje wszystkie małe kociaki, ich matki i pojawiające się u nich koty, przyczyniając się do ograniczenia populacji w okolicy. Jednocześnie zajmuje się leczeniem tych, które przychodzą w złym stanie, pogryzione przez okoliczne psy czy po wypadkach.
Ostatnio do azylu trafił kot w stanie agonalnym – Buraczek przywlókł się ze zmiażdżoną łapą, skórą pokrytą farbą i larwami much. Pan Edward natychmiast zawiózł go do kliniki weterynaryjnej i mimo dramatycznego stanu kota i sugestii eutanazji zdecydował się walczyć o jego życie. Okazało się, że łapa wymaga amputacji, a koszty leczenia są ogromne - zdecydowanie przekraczające możliwości rodziny. Buraczek przeżył operację i powoli dochodzi do siebie, pan Edward musi jednak spłacić dług w lecznicy - 5000 zł za leczenie do tej pory - i zebrać fundusze na dalsze leczenie pooperacyjne. Przy wypisie z kliniki musiał podpisać weksel.
Dostaliśmy do wglądu całą historię leczenia Buraczka i wypis z kliniki.
Tutaj możecie przeczytać fragmenty:
- „Kot silnie apatyczny, wyczuwalny zapach zgnilizny. LKP zgniła, złamanie otwarte, sierść pomalowana na niebiesko, skóra szara, opuszki sine, sierść odchodzi płatami, po całej LKP (w ranach, w skórze) chodzą bardzo liczne larwy much. Stan kota bardzo ciężki, może nie przeżyć nocy. Pan rozumie i nadal chce próbować uratować kota.”
- „Podczas znieczulenia i toalety rany doszło do zatrzymania akcji oddechowej. Zaintubowano pacjenta, rozpoczęto sztuczną wentylację, po około 30 minutach oddechy wróciły.”
- „Pan podpisał zgodę na zabieg amputacji kończyny piersiowej (2500zł) – poinformowano o kosztach.”
- „Z powodu znacznego długu oraz poprawy stanu klinicznego kota podjęto decyzję o wydaniu do domu. Pan wczoraj zapłacił 2000zł, zostało umówione z PS i HR, że pan opłaci resztę długu później w ratach. Przy wyjściu weksel.”
Po wysłuchaniu tej historii postanowiliśmy pomóc panu Edwardowi i założyć tę zbiórkę. Jestem pełna podziwu dla ogromnej determinacji moich sąsiadów, ogromnego zaangażowania, wrażliwości i całej pracy opiekuńczej, którą codziennie wykonują. Buraczek teraz szczęślwie powoli wraca do zdrowia pod czułą opieką całej rodziny, ale ogromne długi związane z jego leczeniem cały czas spoczywają na barkach Pana Edwarda. Co więcej, inne koty też wymagają stałej opieki, leczenia, karmienia itd., więc koszty stałe nie maleją.
Dlatego proszę, pomóżmy rodzinie pana Edwarda spłacić długi, wyleczyć Buraczka i kontynuować ich misję ratowania i humanitarnego ograniczania populacji bezdomnych kotów. Każda, nawet najmniejsza wpłata, będzie dużym wsparciem.
Zbiórka została założona w uzgodnieniu i przy aprobacie Pana Edwarda, który poszukuje wsparcia w swojej działalności.
Jeśli macie pomysły na stałe możliwości finansowania i współpracy, to dajcie znać, chętnie Was skontaktujemy.
Porterty Pana Edwarda i Kotów: Aleksander Janas
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Nie tylko piękne zdjęcia są na tej stronie, ale i piękne serca. Gratuluje serdecznie wzorowej postawy sąsiedzkiej. Brak mi słów by to opisać, ale jedno słowo na pewno znam - dziękuję :*
Dziękujemy za takie miłe słowa i wsparcie! :)