Podobno marzenia są bezcenne. Rzeczywistość ostatniego roku uświadomiła nas jednak, że sny wiele kosztują. Z tej strony Paulina i Mateusz. Poznało nas gastro, pokochaliśmy ten klimat i siebie nawzajem, co zaowocowało wspólnym planem na podbój świata -SALUT GDYNIA, czyli własny lokal, gdzie skupimy fajnych ludzi i piękne wspomnienia. Wyobraźcie sobie moment, w którym po latach odkładania kasy (nadmorski sezon za barem śni nam się po nocach!), podpisywania cyrografów na pożyczki, wsparcia ze strony rodziny i ogólnego kombinowania – decydujemy się na wynajem lokalu. Naszego marzenia i naszej przyszłości. To był 10 marca.

Co się stało cztery dni później, wszyscy dokładnie wiedzą. Nie panikowaliśmy – myśleliśmy, że będziemy mieć chwilę spokoju, aby dokończyć remont i załatwić całą urzędową papierologię. Jeszcze nie wiedzieliśmy, że to dopiero początek dramatu, uśmiechaliśmy się do siebie pocieszająco. No bo kto, jak nie my? Remont zrobiliśmy możliwie po kosztach, w większości we dwójkę, własnymi rękoma. Czasem wpadali znajomi, aby nas wesprzeć w trudniejszych misjach, za co serdecznie im dziękujemy.

Od tego czasu minął jednak prawie rok stałych opłat za czynsz, rachunki, kredyty i ZUSy. Wsparcie z pierwszej Tarczy – 5 tysi – zostało pochłonięte w kilka chwil. Drugie rozdanie już nam nie przysługiwało. Jest źle – budżet mamy dziurawy jak monstery w naszym lokalu. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby się nie rozsypać, ale… Kończą nam się możliwości. Rodzina i przyjaciele zrobili, co mogli, jesteśmy Wam naprawdę wdzięczni.

Do wyposażenia została nam kuchnia i bar, do tego pierwsze zatowarowanie. No i wielka niewiadoma, jeśli chodzi o czynsz – jak długo będziemy jeszcze płacić za lokal, który w wyniku obostrzeń nie miał szansy zaistnieć, aby na siebie zarobić?

Zrzutka to ostateczność. Długo się zbieraliśmy, aby poprosić Was o pomoc… Wiemy, że wsparcie lokalu, który nie miał szansy zapracować na wasze serca, to kredyt zaufania… Ale spłacimy go z nawiązką. Każda wpłata zostanie wymieniona na jej równowartość w koktajlach, piwku i jedzonku – kiedy tylko staniemy na nogi, zrobimy specjalną imprezę dla wszystkich, którzy pozwolili nam zawalczyć o nasze marzenie. Zrobimy razem SALUT! Pomożecie?