To jeszcze nie czas, Szyszuniu...
To jeszcze nie czas, Szyszuniu...
Nasi użytkownicy założyli 1 226 313 zrzutek i zebrali 1 348 453 575 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Edit. to było zatrucie. Prawdopodobnie wyrzucone resztki badziewia typu dopalacze ...
Szysz doszła do siebie i nadal jest z nami, chociaż zmaga się z dolegliwościami swojego wieku, jest pod opieką okulisty, nefrologia I neurologa :)
Szyszka.
Szyszunia.
Moje malutkie rude słoneczko.
Szyszka jest że mną ponad 8 lat. Przyjechała zabrana z ogromnej "fabryki psów, z miejsca gdzie przez 5 lat rodziła w klatce szczeniaki.
Przez ten czas z lękliwego, zaniedbanego pieska zmieniła się w pewną siebie chi, poznała co to las, wycieczki, nauczyła się bawić, zyskała psich przyjaciół, z zapałem uczyła się sztuczek (zamierzone) i.. złodziejstwa (niezamierzone).
Do zeszłej soboty mimo wieku była psem zdrowym i aktywnym. Przeszła kilka lat temu mastektomię, ale od tej pory wszelkie kontrole lekarskie wypadały idealnie.
I nagle.. stało się COŚ.
Szyszka była skrajnie pobudzona, miała niekontrolowane drżenie i tiki, była zarazem zbyt wrażliwa na bodźce i "nieobecna", splątana. Zataczała się i nie mogła utrzymać na nogach :( miała kłopoty z gryzieniem i przełykaniem...
Ostry dyżur, leki, kroplówki - od sześciu dni walczymy i jest dużo lepiej, ale.. nadal nie znamy przyczyny objawów :( a czy poprawa jest trwała, to się okaże po zmniejszeniu dawki leków.
Wyniki krwi nie pokazały nic niepokojącego, neosporoza ujemna, czekamy jeszcze na wyniki tarczycy itd.
Jeśli objawy się powtórzą konieczny będzie rezonans.
Szyszuniu, to jeszcze nie czas na Ciebie, malutka.... Zostań z nami, jeszcze są łąki na których powinnaś pobiegać, jeszcze są wycieczki przed tobą i smaczki, które można wyciągnąć z torby..
Wszelkie wydatki będą udokumentowane na zrzutce.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!