Pomóż mi zapewnić lepsze życie mojej nowej rodzinie – spłata długów po ojcu i szansa na normalność

Mam na imię Adrian i mam 37 lat. Życie wystawiło mnie na wiele prób, a największą z nich okazały się długi, które odziedziczyłem po zmarłym ojcu. Wziąłem na siebie kredyty, by je spłacić i ratować to, co można było jeszcze uporządkować. Obecnie mój dług to ok. 90 000 zł – kwota, która co miesiąc odbiera nam szansę na normalne życie.

Niedawno spotkałem wyjątkową kobietę – samotną mamę po trudnym rozwodzie, z 11-letnią córką. Ich przeszłość była pełna przemocy psychicznej i fizycznej. Teraz tworzymy razem coś pięknego – dom oparty na zaufaniu, szacunku i miłości. Mała dziewczynka bardzo się do mnie przywiązała. Mówi, że przy mnie czuje się bezpieczna. I to właśnie dla nich chciałbym zacząć nowe życie – bez lęku, bez wiecznego liczenia każdego grosza, bez długów ciągnących nas w dół.

Mieszkamy w małym mieszkaniu, gdzie udało się wyodrębnić pokój dla córki, by miała swój azyl. Pracowałem 15 lat ze zwierzętami i była to praca którą kochałem. Teraz zmieniłem zawód, by móc zarabiać więcej – niestety rzeczywistość okazała się rozczarowująca. Myślę o wyjeździe do pracy za granicę, ale dziewczynka leczy się z powodu silnych lęków separacyjnych – mówi, że nie poradzi sobie bez mojej obecności.

Marzy nam się wspólna wycieczka, nawet niewielka – coś, co pokaże im, że świat może być piękny. Ale dziś każda choroba, każdy nieprzewidziany wydatek potrafi nas złamać finansowo.

Nie chcę pomocy za darmo. Szukam też pracy – może ktoś potrzebuje kogoś do jazdy samochodem (uwielbiam to robić!) lub ma inną ofertę – w Tarnowie lub okolicach, a może za granicą z możliwością zabrania rodziny? Będę wdzięczny za każdą wiadomość.

Każda złotówka zbliży nas do upragnionej normalności. Do chwili, w której przeszłość przestanie nas ścigać. Do życia, na które wszyscy troje naprawdę zasługujemy.

Z góry dziękujemy za każde wsparcie, każde udostępnienie i każdą wiadomość. Może dzięki Tobie zaczniemy nowy rozdział.