Z powodu nadchodzących wyborów na prezydenta RP dostaję wiele pytań czy jeszcze raz będę kandydatem. Moja odpowiedź jest negatywna a to z powodu braku dowodów wsparcia w postaci zbiórki pieniędzy na pokrycie kosztów ogólnopolskiej kampanii wyborczej.

W mojej ocenie POPIS wyda na te wybory co najmniej 100 milionów złotych. Mnie by starczyło 35 milionów ale to jest o wiele za duże wymaganie graniczące z marzycielstwem. A przecież każdy z was codziennie głosuje na produkty w sklepach pieniądzem. A więc dlaczego mało kto chce wpłacić 10 Zł. na konto wyborcze swego reprezentanta - kandydata? Myślę że to strach przeszkadza wyborcom wpłat na poczet kandydata opozycji. No bo jak on przegra wybory to mogą być jakieś reperkusje z powodu bankowych dokumentów przekazów. Ten strach paraliżuje ludzi i oddaje walkowerem wybory koalicji POPIS, która to ma przyznane sobie fundusze ze skarbu państwa.

Tylko idiota idzie na wojnę bez pieniędzy, chyba że ma swoje własne fundusze, tak jak ja je miałem w 1990 roku. Tym razem nauczony doświadczeniem aby kandydować chcę zobaczyć dowody JAWNEGO wsparcia w postaci zbiórki znacznej sumy pieniędzy. Tych wpłat na konto wyborcze nie można sfałszować, ilość wpłat ma wielkie znaczenie do wygrania wyborów. Gdyby udało się zebrać znaczną sumę na pokrycie kosztów kampanii wyborczej, byłby to wielki evenement bo nigdy żaden kandydat nie dostał dużego wsparcia swoich wyborców. A to jest normalne w większości krajów na Zachodzie. Sama ilość wpłat to prawybory, bo ten wygra kto ma większą ilość wpłat.

Dawno temu Papież Jan Paweł II wypowiedział donośnym głosem znamienne słowa: „Nie lękajcie się!” Te słowa są ważne do dzisiaj! A ja nauczony doświadczeniem będę spokojnie czekał na wyniki zbiórki pieniędzy.

Stan Tymiński