Witam, mam na imię Marcelina i obecna sytuacja zmusiła mnie do prośby o wsparcie finansowe w leczeniu mojego kochanego pieska Frania. Franek jest 2 letnim kundelkiem, którego wzięliśmy ze schroniska i pokochaliśmy całym sercem. Był bardzo przyjaznym, kochanym oraz wesołym pieskiem, aż do momentu kiedy 5 lutego uległ poważnemu potrąceniu przez samochód. Na początku lekarze nie dawali pieskowi szans. Co chwile słyszeliśmy, że potrzebna będzie operacja, która tak naprawdę nie ma sensu i najsłuszniejsze będzie uśpienie pieska. Bardzo go kochamy i nie dopuszczaliśmy do siebie nawet takiej myśli, więc nie poddawaliśmy się w walce o życie Frania. W końcu udało nam się trafić na Pana doktora Tomasza Szczypka, który dał Franusiowi nadzieję. Mimo, że obeszło się bez operacji i tak czeka nas długi proces leczenia - połamane kości powinny zrastać się około 2 miesięcy. Franuś posiada wielomiejscowe i wieloodłamowe złamanie miednicy z obustronnym uszkodzeniem stawów krzyżowo-biodrowych i biodrowych oraz złamanie śródstawowe. Nie potrafi wstać na tylne łapki. Każdy jego ruch wiąże się z ogromnym bólem. Nie wiadomo czy piesek odzyska pełną sprawność w łapkach. Franuś wymaga opieki 24 na dobę, trzeba masować mu łapki oraz co jakiś czas przekładać go z boku na bok aby przyspieszyć proces gojenia. Piesek nie potrafi sam się załatwiać i kilka razy w tygodniu musimy jeździć z nim do weterynarza, który mechanicznie pomaga mu się wypróżnić. Koszt jednego takiego zabiegu wynosi 100-150zł. Franuś także musi przyjmować różne lekarstwa - przeciwbólowe, antybiotyki oraz uspokajające, co także wiąże się z niemałymi kosztami. Leczenie Frania przerasta nasze możliwości finansowe, dlatego każda złotówka jest mile widziana. Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuje razem z Franusiem!

PS. W razie wątpliwości udostępnię wszystkie badania, wyniki oraz rachunki za leczenie Frania.