Domek na zdjęciach to ukochany domek mojego Dziadka w Nowym Gierałtowie. Podczas powodzi jego losy śledziła cała rodzina i ogrom naszych przyjaciół, wszyscy trzymaliśmy kciuki, żeby przetrwał. Sąsiedzi i przyjaciele Dziadka gdy tylko mogli informowali go o stanie Domku, a my po cichu prosiliśmy żeby przetrwał.

Teraz kiedy Domek nadal stoi a najgorsze za nami, oszacowaliśmy straty. Woda odcisnęła swoje piętno na starym, drewnianym Domku. Do wymiany jest podłoga, wełna ocieplająca, znaczna część sprzętów i meble. Zniszczone zostały też pielęgnowany z ogromną miłością ogródek i wysłużony taras, przez którego barierki przelewała się woda. Jednak żeby w ogóle ruszyć remont, potrzebujemy sprzętu do osuszenia ścian. Są to ogromne koszty.

Ten mały, drewniany Domek widział jak dorastają całe pokolenia. Dzieciństwo w nim spędziłam ja, moje siostry, kuzynostwo, teraz też ich dzieci i bardzo chcemy mieć nadzieję, że dzieci ich dzieci będą mieć tą samą szansę.

To nie jest zwykły drewniany domek. To setki robionych ognisk, dziesiątki przesiedzianych na tarasie nocy, szum potoku i tysiące cudownych wspomnień.

Każdy z okolicy kto zna Dziadka wie, że nigdy nie odmawia pomocy. Teraz prosimy o to samo dla niego. Ratujmy Domek!