Daisy ma raka złośliwego. Przeszła drugą ciężką operację. Pomóż mi dalej walczyć o jej życie. Koszta leczenia przekroczyły 20 tysięcy,to jest nasza ostatnia szansa chemia dożylna.
Daisy ma raka złośliwego. Przeszła drugą ciężką operację. Pomóż mi dalej walczyć o jej życie. Koszta leczenia przekroczyły 20 tysięcy,to jest nasza ostatnia szansa chemia dożylna.
Nasi użytkownicy założyli 1 226 310 zrzutek i zebrali 1 348 436 085 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności11
-
Edit z dnia 07.02.
Stan Daisy się pogorszył,od 2 tygodni codziennie jeździmy do kliniki na wizyty badania leki zastrzyki kroplówki,zaczęły się problemy z zębami nerkami z trzustką wszystko na raz,a to w momencie kiedy miała być podana chemia dożylna bo tylko w taki sposób mogę zawalczyć jeszcze o Daisy. Palladia która była podawana przestała działać na daisy i mamy przerzuty,szansa jeszcze jest aby podać chemie dożylną ale stan musi się poprawić w tej chwili zostawiam w klinice tysiące zł w 2 tygodnie kolejne 3 tysiące zł bardzo prosimy o wsparcie w udostępnieniu zbiórki jak i każdy grosik się liczy.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Pieniążki na zrzutce pokazują kwotę pierwszej zbiórki z listopada,saldo na zbiórce obecnie to 0 zł koszta leczenie przekroczyły 20 tysięcy zł.
Edit. Z dnia 27.10.2023 r
Daisunia 6.10.2023 r przeszła drugą ciężką operację,na dzień dzisiejszy przez rok leczenie wyniosło ponad 18 tysięcy,w samym październiku w klinikach zostawiłyśmy 4 tysiące złotych,od miesiąca po operacji co 2 3 dzień zgodnie z zaleceniami onkologa chodzimy do kliniki na kroplówki i zastrzyki sterydy i dalej leczenie kosztowne suplementacją palladią lekami.
Edit. Z dnia 24.09.2023 r
Dzień dobry. 9.09.2023 r Daisy skończyła 12 lat. Minął rok od kiedy walczymy z chorobą z rakiem złośliwym. W listopadzie 2022 r przeszła bardzo ciężką operację,sterylizację z wycięciem guza odbytu i węzłów chłonnych. Po operacji długo dochodziła do siebie,niestety jest to rak złośliwy i jest to ciągła walka oraz ogromne koszta. 1 2 razy w miesiącu jeździmy do kliniki do internisty lub onkologa na wizyty kontrolne i na badania mocz krew usg rtg itp. Daisy przyjmuje leki suplementy w tym palladie,jest to lek (w rodzaju chemii ma za zadanie zmniejszyć guzy nie dawać szybko przerzutów) należący do klasy leków przeciwnowotworowych. Po 8 miesiącach mamy przerzuty nowy guz i ogromne węzły chłonne konieczna jest kolejna operacja,a ja już nie daje rady i psychicznie i załamują mnie koszta,przez rok po przeliczeniu to już około 16 tysięcy. Co miesięczne wizyty badania leki to koszt około 1000 zł sama palladia na miesiąc to koszt 500 zł dobre wyżywienie z suplementacją przy nowotworze jest ważne,które również kosztuje nawet tego nie wliczam. Musiałam zrezygnować z radioterpii,której koszt to 35 tysięcy zł jednak mam szanse dalej walczyć o kolejny rok mojej najlepszej przyjaciółki i nie poddam się,bo ona też walczy i świetnie sobie daje radę - dziękuje za pomoc dobro wraca. 😔
Dzień dobry. Nazywam się Paulina. Jestem zwierzolubem,kocham zwierzęta. Od lat pomagam,wpłacam na zbiórki,byłam domem tymczasowym,szukałam domów dla zwierząt i nigdy nie zostawiłam zwierzęcia w potrzebie na ulicy psów kotów ptaków itp wszystkie zabierałam do domu lub w miejsca gdzie dostały pomoc. Nigdy nie myślałam,że wydarzy się sytuacja gdzie to ja będę potrzebować pomocy dla mojego pieska,dostaliśmy najgorszą możliwą diagnozę rak lity gruczołów apokrynowych zatok przyodbytowych z zajęciem węzła chłonnego.
Ale zacznę od początku,to jest Daisy ma 11 lat,od 11 lat jest moją córką najlepszym przyjacielem członkiem rodziny wszystkim co mam. Do 11.07.2022 r Daisy była zdrowa było wszystko wporządku,chodziłyśmy do weterynarza na ogólne wizyty na badania itp,w lipcu zauważyłam że coś się dzieje. Daisy słaba była,zaczęła rzezić ciężko oddychała,nie chciała długo spacerować,zapisałam ją do kliniki do której chodziłyśmy od 4 lat na mokotowie do multiwet,na tamten czas uważałam że jest w dobrych rękach. Na wizycie dostałam informację co robić jakie badania wykonać,usg brzucha badania krwi rtg płuc rtg tchawicy ekg serca w lutym robiłyśmy echo serca więc nie było trzeba badania były robione na bierząco. 14.07 Daisy miała wykonane usg jamy brzusznej z usg wyszło,że macica średnio wygląda jest powiększona i jest mały guzek uzgodniłyśmy,że będzie przygotowywana do kastracji z wycięciem guzka i między czasie miałam robić badania. Od lekarza do lekarza od badania do badania i 5.10 miała być to końcowa wizyta u chirurga przed operacją,wizyta trwała długo wiele pytań z mojej strony powiedziałam również chirurgowi,że niepokoi mnie coś wystające przy odbycie lekarz stwierdził,że to podejrzenie kamienia co też jest w opisie i że również tego małego guzka nie wyczuwa i trzeba wykonać kolejne usg oraz trzeba wyleczyć urojoną ciąże operacja może być dopiero za 3 4 tygodnie. 26.10 zauważyłam u Daisy wypływ z pochwy zabrałam ją do weterynarza zrobiono usg poglądowe gdzie wyszła mała ilość płynu w macicy bez braku cech ropomacicza,jednak nie dawało mi to spokoju więc 27.10 na drugi dzień zrobiłyśmy dokładne usg jamy brzusznej,dowiedziałam się że jest źle jest duża zmiana nowotworowa,w pierwszej chwili szok płacz nie wierzyłam jednak po opanowaniu zarządałam rozmowy co się stało czemu nikt wcześniej tego nie widział,że byłam w ciężkim stanie nie było ze mną rozmowy ja też mało rozumiałam wybiegłam z kliniki zabierając psa i zaczęłam szukać pomocy z przyjaciółką na grupach na facebooku. W taki sposób dowiedziałam się o jednym z najlepszych onkologów w Polsce i na drugi dzień zadzwoniłam błagając o szybki termin dzięki mojej determinacji już po 3 dniach miałyśmy wizytę 31.10 u Pana Doktora Jagielskiego,godzina wizyty i długiej ciężkiej rozmowy jak i badań biopsji guzków badań krwi itp została zbadana dokładnie i tam dowiedziałam się,że mój piesek powinien już 3 miesiące temu być u onkologa w usg już 3 miesiące wcześniej były powiększone węzły chłonne lekarz to zaniechała jak i chirurg który również czytał usg i stwierdził że to kamienie przy odbycie zajęli się małym guzkiem a już wtedy były przeżuty i nic z tym nie zrobili. Po kilku dniach od wizyty dostałam na maila od Pana Dr Jagielskiego wyniki badań krwi i biopsji i zalecenia co dalej robić aby uratować mojego przyjaciela,codziennie płacze jestem zła załamana przerażona i boje się ale wiem,że muszę być silna bo muszę walczyć o moją kochaną psinkę,jednak moje zmartwienie kolejne to koszta,które są ogromne w tej chwili koszta w 1 klinice wyniosły około 3 tysiące za wizyty badania i leki,w 2 klinice wizyta biopsja badania kosztowały 540 zł i co 2 dzień z Daisy jeżdzę na zastrzyki i kroplówki około 100 zł aby unormować wapń co również 1 klinika zaniechała i nie wiadomo jak chcieli psa operować ze złymi wynikami i bez wiedzy o guzie,największe i kolejne koszta przed nami to dalsze badania krwi i echo 300 zł operacja 3 tysiące plus dalsze leczenie chemią od kilku set zł do kilku tysięcy zł lub radioterapią top to koszt 35 tysięcy zł i kuracja lekami miesięczna 250/300 zł,w zależności co lekarz postanowi muszę być gotowa na wszystko a nie jestem w stanie sama pokryć tak dużych kosztów,Daisunia ma również inne choroby m in zapadalność tchawicy co również wiąże się z lekami i suplementami,zrobię dla niej wszystko dlatego też utworzyłam zbiórkę aby walczyć o jej życie więc walczymy bardzo proszę o pomoc i siłę dla nas,wszystkie ostatnie badania i maile z kosztami wstawiłam.
Dziękujemy Daisy i Paulina. 😌
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymam kciuki
Symbolicznie:) Trzymam kciuki za Twojego pieska❤️🩹
Dziękuje. ❤️
Walcz dzielnie Daisy 🫶
Dziękuje. ❤️
Wszystko się uda!
Dziękuje. ❤️
Pauliś przytulam zycze Wam siły do tej walki, wszytsko bedzie dobrze 💓
Dziękuje. ❤️