Karolina Pieńkowska – w drodze do marzeń.

Karolina Pieńkowska - (ur. 17 sierpnia 1993) – polska judoczka, zawodniczka klubu AZS UW Warszawa. Drużynowa wicemistrzyni świata, drużynowa mistrzyni i wicemistrzyni Europy, młodzieżowa mistrzyni Europy, dwukrotna medalistka mistrzostw Europy juniorek, wielokrotna medalistka pucharów świata.

„Co cię nie zabije, to cię wzmocni” - mam nadzieję, że to powiedzenie idealnie będzie się wpisywało w historię i walkę Karoliny o sportowe marzenie. Pierwszym krokiem i celem jest oczywiście wywalczenie kwalifikacji olimpijskiej do Tokio 2020, a następnie próba sięgnięcia po sportowy raj i wywalczenie olimpijskiego medalu.

Niestety do tego obecnie daleka droga, bo Karolina musi rywalizować nie tylko z przeciwniczkami na macie czy kontuzjami, ale od kilku miesięcy przede wszystkim z osobami, które chyba za punkt honoru (pytanie tylko co lub kto nimi kieruje) postawiły sobie za cel niszczenie jednej z czołowych zawodniczej polskiego judo. „Zawieszenie” (napisane w cudzysłowie, gdyż nigdy nikt i żadna struktura PZJudo nie podjęła takiej uchwały, a Komisja Dyscyplinarna i Komisja Rewizyjna wręcz odrzuciły wniosek trenera kadry jako bezpodstawny oraz wnioskowały o natychmiastowe przywrócenie Karolinie wszystkich praw zawodniczych) i zarzuty wobec Karoliny, są wręcz absurdalne i w zasadzie gdyby nie powaga sytuacji to można by je wręcz nazwać groteskowymi i cała sytuacja by była tylko świetnym żartem. Niestety tak nie jest i fakt jest taki, że Karolina jest bezpodstawnie blokowana i niszczona od kilku miesięcy nie mogąc uczestniczyć w zgrupowaniach kadry narodowej. Jeśli już dostanie gdzieś łaskawie zgodę, to musi za wszystko zapłacić każdą złotówkę. Tak samo wygląda sytuacja z udziałem w kwalifikacjach olimpijskich, gdzie Karolina nie tylko nie startuje tam gdzie by tylko chciała, ale jeśli już dostanie zgodę to wszystko musi sfinansować sama. Oczywiście w dalszym ciągu słyszymy, że nikt nie jest faworyzowany czy niszczony i każdy ma takie same warunki w walce o Igrzyska – to dla mnie dość ciekawa teza i zastanawiam się czy ktoś im jeszcze wierzy oraz czy oni już tego tyle razy nie powiedzieli, że czy czasem sami nie zaczęli wierzyć w to co mówią.

Karolina bez przerwy jest w rytmie treningowym, ale nie trzeba być jakimś wielkim ekspertem żeby wiedzieć, że na poziomie Karoliny zgrupowania krajowe i międzynarodowe są nieodzowne i nie da się wszystkiego zrobić w klubie. Tylko bezpośredni kontakt z czołówką światową gwarantuje szansę dotrzymania jej kroku.

Tylko w roku 2019 na camp w Mittersill, camp w Paryżu oraz start w GS Dusseldorf i bezpośrednio po nim campie Karolina przy wsparciu klubu i osób życzliwych wydała około 14000 zł, a wydaje się, że to dopiero początek, gdyż pomimo tego, że gdyby Zarząd chciał zakończyć konflikt tak jak to deklaruje, to sprawa by była zamknięta pewnie w pierwszym tygodniu listopada, to niestety końca dalej nie możemy się doczekać. Przed Karoliną kolejne starty i międzynarodowe zgrupowania, ale coraz większym problemem staje się kwestia finansowa związana z pokryciem szkolenia Karoliny dlatego bez pomocy osób życzliwych dalsza walka o Igrzyska 2020 będzie być może wręcz niemożliwa. W najbliższym czasie planowane są starty w: - GP Tbilisi

- GS Baku

- GP Hohhot

- Igrzyska Europejskie Mińsk

- GP Budapeszt

- GP Zagrzeb

- World Championships Tokio

- GP Tashkent

- GS Abu Dhabi

- GS Osaka

a do tego dochodzą oczywiście jeszcze międzynarodowe campy. Liczba startów i campów będzie uzależniona m.in. od wyników i może ulegać zmianie.

Karolina powinna mieć komfort startów oraz spokojną głowę w czasie treningów na tyle na ile jest to możliwe, a nie zastanawiać się kogo jeszcze może prosić o pomoc finansową. Zebrana kwota bez względu na jej wielkość i sytuację Karoliny w kadrze narodowej w 100% zostanie przeznaczona na jej szeroko pojęte szkolenie w drodze do Tokio 2020 (starty, zgrupowania, leczenie itd.)Karolina dla judo poświęciła w zasadzie całe swoje życie, szkoda by było, żeby na sam koniec została z tego wszystkiego okradziona.