id: v4cmc7

Zrzutka na książkowe wydanie „Pięknej opowieści” dla Magdy

Zrzutka na książkowe wydanie „Pięknej opowieści” dla Magdy

Nasi użytkownicy założyli 1 226 367 zrzutek i zebrali 1 348 567 910 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Skąd się wzięła „Piękna opowieść”?


2 października br. moja 9-letnia córka Magda miała wylew spowodowany malformacją naczyniową w głębokich strukturach śródmózgowia. Przez prawie 3 tygodnie przebywała w śpiączce na intensywnej terapii. Niestety nie mogłam być wtedy przy niej, z powodu covid nie było możliwe wchodzenie na ten oddział.


Większość tego czasu spędziłam w lesie. Kto nas zna ten wie, że jest to jedno z naszych ulubionych „miejsc”.

Pozostały czas upłynął mi przy jej biurku, ponieważ zostałam zawołana głosem serca do pisania...a poprzez pisanie do nieustannego odnajdywania innej perspektywy tego, co się wydarzyło i nadal się dzieje...


„Piękna opowieść” jest opowieścią prawdziwą.

Napisana dla Magdy, o Magdzie, a może w pewnym sensie nawet razem z nią..., wypłynęła ze mnie w formie naszego, bardzo osobistego dialogu.

Ta nieustająca rozmowa pomagała mi w czekaniu na jej powrót z podróży w „kosmiczne nieznane”.

Rozmowa o tym, co dla nas ważne, co dotyka w nas najgłębszych miejsc i co pozwala nam patrzeć na świat za każdym razem „od nowa”. Czyli z dziecięcą ciekawością, tak bardzo charakterystyczną dla Magdy (w czym nieustannie się przy niej doskonalę 😉)


Magda kocha ptaki, od zawsze marzy o tym, żeby latać tak jak one, dlatego dużo ich w „Pięknej opowieści”. Kolejną jej pasją (choć ma ich dużo więcej) jest czytanie. Dlatego wierzę, że książka o tym, co jest jej tak bardzo bliskie, będzie dla niej wyjątkowym prezentem oraz że pomoże jej zintegrować to ekstremalne doświadczenie, przez które teraz przechodzi...


Obecnie Magda przebywa na oddziale neurologii i powoli, dochodząc do siebie, uświadamia sobie to wszystko, co się wydarzyło, włącznie z różnymi fizyczymi ograniczeniami i niemocą. Oprócz połowicznego niedowładu ciała i zaników mięśni, pojawiło się trochę innych zdrowotnych komplikacji, spowodowanych długim okresem przebywania w śpiączce i intensywnym, obciążającym leczeniem, naświetlaniami oraz stresem.


Przez najbliższe miesiące będziemy robić co w naszej mocy, aby jak najwłaściwiej jej pomóc w powrocie do równowagi fizycznej i psychicznej. 

Wierzę, że się to uda, ponieważ Magda po prostu ma szczęście 🍀

W newralgicznych momentach zawsze pojawiają się na jej drodze Anioły przebrane za ludzi, aby dać jej najdoskonalszą pomoc (ale to temat być może na kolejną książkę 🙈🤭)


Poczułam, że „Piękna opowieść”, oprócz tego, że jest opowieścią dla Magdy, jest również wyrazem mojej wdzięczności dla wszystkich, którzy wraz ze mną i z Radkiem tworzyli i nadal tworzą pole bezwarunkowej Miłości dla niej.

Dzięki Wam to trudne doświadczenie, stając się wspólne, jednocześnie staje się po prostu lżejsze. 

I nawet jeśli oddzielnym nigdy nie było, nawet jeśli zanurzone jest i tak w jednej Świadomości, to miłość, wsparcie i obecność, które w takich chwilach otrzymujemy, nieustannie przypominają nam o połączeniu wszystkiego ze wszystkim i ze wszystkimi❤️


Wierzę, że „Piękna opowieść” opuści drukarnię w połowie grudnia b.r. Paulina już kończy tworzyć do niej piękne ilustracje 🙏🏻🥰

Jednak wydanie książki to nie jest mały koszt, a w tej chwili wszystkie nasze środki potrzebujemy przeznaczyć na rehabilitację i dalsze leczenie Magdy. 

Pomyślałam więc, że może zostać wydana wspólnymi siłami i w większym nakładzie z pomocą wszystkich, którzy poczują, że chcieliby pomóc mi w zrealizowaniu tego pragnienia🙏🏻❤️ 

A przy okazji będą mogli zostać obdarowani.

Dlatego każdy, kto wpłaci min 50 pln i wyrazi taką ochotę, otrzyma egzemplarz książki z osobistym podziękowaniem ode mnie i od Magdy 🙏🏻❤️


Jeśli zaś zebrana kwota przekroczy koszty wydania książki, wszystkie nadpłacone środki zostaną przeznaczone na rehabilitację i usprawnianie Magdy.


Z całego serca dziękuję za Waszą pomoc!🙏🏻❤️


A poniżej fragment „Pięknej opowieści”...


***

O PTAKACH, NAWIGACJI I NIEUSTRASZONOŚCI


- Mamo, opowiesz mi coś na dzień dobry? Na przykład jakąś piękną opowieść… A może napiszesz dla mnie książkę?


- O czym chciałabyś usłyszeć?


- Na przykład o ptakach. Przeróżnych! Wiesz, uwielbiam na nie patrzeć, zwłaszcza jak lecą wysoko … 

Nie mogę się nadziwić, jak to jest możliwe…


- To latanie?


- Tak, ale nie tylko. Zastanawiam się, czy nie ma w nich strachu, kiedy startują z czubka drzewa albo z dachu… Co czują, kiedy nagle zrywa się wiatr…, albo nadchodzi burza….? Albo susza…? I czy w ogóle na co dzień ktoś o nich myśli? Czy może ludzie są jednak zbyt zajęci swoimi sprawami….?   Hmmm…, a może ptaki to też jest ich sprawa…?


- Widzę, że zapowiada się dłuższa opowieść! I że będzie onanie tylko o ptakach…   Czuję, że chciałabyś usłyszeć również o lęku, o odwadze, o miłości a może nawet o nieustraszoności…?


- A co to jest nieustraszoność?


- Nieustraszoność jest wtedy, kiedy rozumiesz, że jesteś wolna jak ptak i że jedyną prawdziwą nawigację masz w swoim serduszku. I kiedy wybierasz, żeby lecieć dokładnie tam, gdzie ono cię prowadzi, nawet gdy rozpraszają cię chwilowe podmuchy wiatru, burze  lub inne zawirowania…


- Lecisz nawet wtedy, kiedy ktoś, kto jest bardzo dobry,obiecuje że pomoże ci jakoś przetrwać zimę?   Że nasypie trochę ziaren i okruszków do karmnika? 


- Nawet wtedy. 


- Ach! Więc to wcale nie chodzi o przetrwanie, mamo? Ani o okruszki? Po prostu nasłuchujesz serca…


- Tak.


- I lecisz nawet w nieznane?


- Wszędzie.

 

***

O NIEWIDZIALNYM DOMU I DESCE DO PRASOWANIA

- Mamo, a czy znasz kogoś małego i lekkiego, kto tak bardzo kocha ptaki, jak ja? I kto chciałby umieć latać tak jak one? Ichciałby polecieć nawet w kosmos? Wiesz…. tak bardzo, bardzo daleko…, w takie prawdziwe, kosmiczne nieznane…?


- A co jest w tym kosmicznym nieznanym?


- Na pewno jakiś dom. Ale … zupełnie inny, niż ten nasz, w którym mieszkamy. W ogóle nie da się go opisać słowami ani narysować kredką. Ani dotknąć. Nie ma okien, nie ma ścian inie ma zabawek na półkach… Dom tak bardzo niewidzialny, że wszyscy o nim zapominają. 


- Wszyscy?


- No tak, bo on jest jeden, wspólny dla wszystkich! To jest dom ptaków, motyli, piasku, ludzi, drzew, obłoków … Tylko że tam nikt już nie musi udawać, że jest na przykład obłokiem. Albo dziewczynką. Albo orłem. To udawanie jest przecież takie śmieszne! W tym domu po prostu jesteś. Tak jak byś była wszystkim.


- Jak się tam można dostać? To chyba musi być bardzo daleko…?


- Czasami, kiedy śpię, wydaje mi się, że tam przebywam. I że to jest bardzo, bardzo blisko. Ale to nie jest sen, mamo. To takie prawdziwe przebywanie. Bo wtedy właśnie przestaję być dziewczynką, przestaję mieć 9 lat i nawet nie mam imienia….. Rozumiesz? Kiedy budzę się rano, to miejsce znowu się oddala. Dlatego chciałabym umieć latać. Jak ptaki. Być może one tam czasami dolatują…?


- Być może…. A ta deska do prasowania na podłodze? Po co ja tutaj położyłaś?


- Zanim nauczę się latać, użyję właśnie tej deski! Myślę, że jest już dość rozklekotana i jej nie potrzebujesz. To będzie mój najprawdziwszy statek kosmiczny! W dodatku odrzutowy! Te niebieskie rurki to silniki. A żółty koszyk dokleiłam gorącym klejem, aby trzymał się mocno w czasie podróży. To będzie schowek na jedzenie. Hurraaa! Ja naprawdę polecę w kosmos!!!


- Zabierzesz mnie ze sobą?


- Nieee mamo, no coś ty,  jesteś za ciężka! Tam mogą latać tylko dzieci! Są lekkie i bardzo ciekawskie. Dlatego pytałam, czy znasz kogoś małego, kto kocha ptaki…, bo wtedy mógłby polecieć ze mną…


- A co to znaczy kochać ptaki?


- To znaczy patrzeć na nie i po prostu być tym patrzeniem.Trochę tak, jak by się było dla nich niewidzialnym… A przede wszystkim nie pouczać ich ani nie przeszkadzać w ich sprawach. Nie prosić, żeby poleciały wyżej albo niżej, żeby zaśpiewały głośniej albo ciszej… Żeby nie odlatywały do ciepłych krajów albo żeby przypadkiem nie znikały na zawsze… Albo żeby zrzuciły jakieś piękne piórko na ziemię…. Nie prosić o to nawet w myślach! One najlepiej wiedzą, co mają robić. Każdy ptak ma swój plan. 


- Albo nawigację w sercu?


- Tak! Czyli nieustraszoność!? Bardzo polubiłam to słowo! Ty też na mnie czasami tak patrzysz, wiesz?


- Czyli jak?


- Jak byś wiedziała, że mam swój plan i że nie trzeba mi w niczym przeszkadzać. Czyli z miłością. 


- To nie zawsze jest łatwe, tak całkiem nie przeszkadzać…


- Wiem, mi też czasami nie jest łatwo z ptakami. Na przykład chciałabym dłużej popatrzeć na srokę, która przylatuje do nas na balkon. Ale niestety jest bardzo płochliwa. Albo chciałabym zobaczyć z bliższej odległości żurawie, kiedy jedziemy z tatą podpatrywać je na Polesiu… Wiesz jak sobie wtedy radzę, mamusiu? Po prostu robię im zdjęcie i sobie przybliżam! Albo używam lornetki. To im w ogóle przecież nie przeszkadza… Uwielbiam robić zdjęcia!!!


- Wiem, że lubisz fotografować, ale zazwyczaj potem już nigdy nie wracasz do tych zdjęć. 


- Po co mam wracać, skoro cały czas dzieje się tyle nowego? Wolę po prostu być. A ty jak sobie radzisz? Z tym patrzeniem na mój plan?


- Opowiem Ci jutro, kochanie. Teraz słyszę, że Twoje serduszko woła Cię do snu…


- Naprawdę usłyszałaś? Jak Ci się to  udało?


- To moja tajemnica.


- Proszę…


- Wiesz, żeby usłyszeć czyjeś serduszko, trzeba być bardzo cichutko. Jak ptak, który siedzi w gnieździe i czeka na swoje pisklęta, schowane jeszcze w jajeczkach. Nasłuchuje ich nie tylko uszami, ale także wszystkimi piórkami i całym ciałem…. Całą swoja ptasią ciekawością…  Żeby usłyszeć czyjeś serduszko, trzeba także spokojnie oddychać, może nawet troszeczkę głębiej i uważniej niż zwykle…


- To tak samo, jak się chce usłyszeć swoje własne!


- Tak Skarbie. Dopiero gdy potrafimy usłyszeć własne serce, inne stają się dla nas słyszalne…


- Mamo, a czy opowiesz mi jutro o tym, jak kiedyś miałam plan, żeby na bardzo, bardzo długo zasnąć? Na wiele dni i nawiele nocy? Byłam wtedy trochę jak czeczotka, prawda?


- Jak czeczotka?


- No tak, nie widziałaś, jaką ma czerwoną główkę? Zupełnie jak moja główka, w środku, kiedy spałam.


- Opowiem kochanie. Jutro.

***


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Oferty/licytacje 1

Kupuj, Wspieraj.

Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej

Organizatora:
Inne
Egzemplarz „Pięknej opowieści”
Każdemu, kto wpłaci min 50zł i wyrazi taką chęć, zostanie obdarowany egzemplarzem „Pięknej opowieści”
50 zł

Kupione 82 z 82

Zakończona

Wpłaty 146

preloader

Komentarze 8

 
2500 znaków