Maniuś to kociak, który miał wyjątkowego pecha. Został potrącony przez samochód, sprawca wypadku zostawił go samego sobie i odjechał. Kocurek leżał w kałuży ogromnie cierpiąc z bólu.

Nie wiemy ile czasu tak leżał, znalazła go koleżanka, która niezwłocznie mnie o tym powiadomiła.

Nie miałam serca go zostawić w takim stanie. Oczywiste było, że trzeba mu pomóc. Kocurek jest bezdomny. To młody czteromiesięczny kociak z Białogardu.

W bardzo szybkim czasie trafił do lecznicy w Starych Bielicach.

Po wykonanym prześwietleniu postanowiliśmy zawalczyć o jego życie. Nie miałyśmy serca, aby podjąć decyzje o uśpieniu kota. Kociak miał niedowład zadu, prześwietlenie wykazało złamanie miednicy i wieloodłamowe złamanie kości udowej. Weterynarz podczas operacji wprowadził gwóźdź śródszpikowy + stabilizacja zewnętrzna gwoździami Kirchnera.

Maniuś wykazuje ogromną wolę życia.

Koszty operacji i leczenia wyniosły nas 2000 złotych.

Jest to ogromna kwota a czas na pokrycie faktury wynosi 21 dni.

Dlatego bardzo prosimy o pomoc.

My i Maniuś będziemy bardzo wdzięczni za każdą złotówkę.