Remont
Remont
Nasi użytkownicy założyli 1 234 047 zrzutek i zebrali 1 372 422 694 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
EDIT
Kochani! Z pieniędzy do tej pory uzbieranych na zrzutce, udało mi się zrobić, schody, sufit, barierkę na piętrze, ubikację, oraz uprzątnąć starą pakamerę, która zagrażała bezpieczeństwu. Obecnie ekipa remontowa robi ogrzewanie. DZIĘKUJE!!! Niestety na po tym skończą się pieniądze. Nasza sytuacja nadal jest nie ciekawa, bo cały czas mieszkamy z córką i trzema psami kątem u mamy. Żeby się przeprowadzić potrzeba jeszcze wzmocnić ogrodzenie i zrobić elewację z ociepleniem budynku. Dojdą do tego na pewno jakieś pomniejsze wydatki, jak np. już wyszła wymiana drzwi wejściowych itd. Dlatego jestem zmuszona znów wznowić zrzutkę. Zapraszam do pomocy, jeśli nie pieniężnej, to siły własnych rąk. Wsparcie psychiczne też nam się przyda.
Na nasze miejsce na ziemi
Nie potrzebuję dużo do szczęścia, ale w chwili obecnej nawet to niedużo – jest nieosiągalne. To niedużo – to własny kąt dla mnie, mojej córki i trójki najlepszych, czworonożnych przyjaciół. Życie bywa przewrotne i wystawia nas na różne próby. Miałam do niedawna rodzinę i wydawałoby się, że szczęśliwe małżeństwo… Jednak z dnia na dzień zostałam sama. Nie będę tutaj wywlekać różnych szczegółów i prać na forum małżeńskich brudów. Teraz muszę zawalczyć kolejny raz o szczęście moich najbliższych.
Obecnie mieszkam z dzieckiem i dwoma psami kątem u mamy. Powoli próbujemy na nowo posklejać nasze życie. Warunki są trudne, właściwie nie mamy tu swojego kąta. Mama jako starsza osoba też jest tym wszystkim przytłoczona, nie wiem jak długo wytrzyma życie z nami na karku. Moja córka jest dzieckiem z niepełnosprawnością. Cała ta sytuacja i brak stabilności, nawet w tak trywialnej wydawałoby się sprawie, jak miejsce zamieszkania bardzo odbija się na jej stanie emocjonalnym. Jako dorastająca dziewczyna chciałaby też mieć własny, maleńki nawet pokoik. Odrobinę prywatności. Miejsce, gdzie mogłaby zaprosić koleżanki. Ktoś by powiedział – „ok, to po co ci jeszcze na to wszystko psy”. Nie wyobrażam sobie jednak bym kiedykolwiek porzuciła moich futrzastych przyjaciół. Oni nie zdradzają. Są ze mną bez względu na wszystko. Ja też nie mogę ich teraz zawieść. Wszyscy potrzebujemy swojego miejsca, małego okruszka świata, który pomoże nam krok po kroku wracać do normalności. To miejsce fizycznie jest, istnieje. Mamy mały domek, w niedużej wiosce, który jednak wymaga remontu.
Jakiś czas temu ten remont zaczęłam. Zaciągając pożyczki udało mi się wykonać niektóre prace. Aby bezpiecznie można było tam zamieszkać trzeba jeszcze zrobić: ogrzewanie, łazienkę, sufit, elewację i ogrodzenie. Myślałam, że będę miała na to wszystko więcej czasu, ale ostatnio sytuacja się zmieniła i niedługo będę musiała się przeprowadzić. Żyjemy tylko z mojej pensji. Ciężko w obecnych czasach połapać wszystko, żeby starczyło do pierwszego, pospłacać najważniejsze pożyczki, a co dopiero mówić o jakichkolwiek oszczędnościach. Dlatego zdecydowałam się założyć tą zbiórkę.
Marzę o tym, by już niedługo tam się przeprowadzić. Tym razem już na stałe. Tam znalazłybyśmy z córką tak potrzebny nam spokój. Córka miałaby lepszy dostęp do terapii i fundacji (w Krakowie na miejsce czeka się latami). Tam mogłaby pójść do przyjaźniejszej szkoły. Mogłabym zabrać psy, miałyby tam wspaniałe warunki. Proszę Was, pomóżcie nam spełnić te marzenia.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymaj się Indianka